Weronika Rosati i Robert Śmigielski rozstali się kilka miesięcy temu i od tej pory pozostają w stanie wojny. Po tym, jak Weronika udzieliła wywiadu Wysokim Obcasom i zarzuciła byłemu partnerowi przemoc fizyczną, psychiczną oraz ekonomiczną, konflikt stał się całkowicie otwarty.
Równolegle do medialnej walki między ex kochankami trwała batalia sądowa o małą Elizabeth. Weronika Rosati złożyła w sądzie w USA wniosek o zakaz zbliżania się do niej i córki dla Roberta Śmigielskiego. Bez zgody ojca zmieniła też dziewczynce nazwisko na własne. Lekarz z kolei wytoczył Rosati proces o podział władzy rodzicielskiej.
W piątek zapadł wyro w sprawie opieki nad Elizabeth. Śmigielski nie może tu mówić o jakimkolwiek sukcesie.
Sąd zdecydował, że władzę rodzicielską nad Elizabeth będzie sprawować matka. Ojciec ma prawa ograniczone do decydowania o najważniejszych sprawach związanych z córką, takich jak jej pobyt za granicą przez okres dłuższy, niż 4 miesiące. Może też widywać się z dzieckiem, ale wyłącznie w obecności matki i kuratora, pod adresem wskazanym przez Rosati.
Weronika nie kryje radości z takiego wyroku sądu.
Dziś zapadło postanowienie sądu w sprawie opieki nad moją córeczką- sąd uszanował moją prośbe : całkowita opieka została przydzielona mi matce częściowo ograniczając ją ojcu tak jak wnioskowałam. Ma on prawo do wizyt w mojej obecności i kuratora. Nie mam zakazu wyjazdu z dzieckiem, miejsce pobytu dziecka jest przy matce, gdziekolwiek jestem. Przyznam że stres związany ze sprawami sądowymi i walką o dobro mojego dziecka był i jest naprawde ogromny. Najważniejsze jest dla mnie że wiem że dziecko jest ze mną i bezpieczne. To ważny dzien
- napisała Weronika Rosati w mediach społecznościowych.