Joanna Krupa 2 listopada urodziła wyczekiwaną córeczkę, Ashę-Leigh. Radości modelki nie było końca, o czym świadczą choćby liczne zdjęcia na Instagramie świeżo upieczonej mamy. Na niektórych fotkach fanki gwiazdy wypatrzyły jednak coś, co je zaniepokoiło. Niektóre internautki zarzuciły wręcz Dżoanie, że ryzykowała bezpieczeństwem swoim i maleństwa! Co je tak bardzo oburzyło?!
Joanna Krupa ryzykowała podczas porodu?!
Internautki zauważyły, że na zdjęciach ze szpitala Joanna Krupa ma starannie wystylizowane, a przede wszystkim - pomalowane kryjącym lakierem paznokcie u rąk. Każda mama tymczasem wie, że do porodu przeważnie rekomenduje się zmywanie lakieru z paznokci dłoni. Czy Dżoana popełniła więc duży błąd? I czym właściwie ryzykowała?
Lekarze rekomendują zmywanie lakieru z paznokci, ponieważ gdyby był konieczny zabieg cesarskiego cięcia lub mama chciałaby skorzystać ze znieczulenia, trzeba by założyć jej pulsoksymetr - specjalną nakładkę na palec, która mierzy puls i utlenowanie krwi tętniczej. Kryjący lakier na paznokciach zaburza pracę tego urządzenia albo w ogóle ją uniemożliwia. Joanna Krupa tymczasem miała na paznokciach co prawda nie całkowicie kryjący lakier, ale też zdecydowanie bardziej, niż bezbarwny, który w tym przypadku byłby jedynym dopuszczalnym.
Wszystko wskazuje jednak na to, że Dżoana była nastawiona na poród naturalny bez znieczulenia. A w sytuacji "podbramkowej" pulsoksymetr lekarze mogliby założyć jej ponoć także na płatek ucha, więc modelka nie ryzykowała tak bardzo, jak straszyły niektóre osoby komentujące.