Sandra Kubicka

i

Autor: AKPA

Gwiazdy

Sandra Kubicka szczerze o porodzie. Tego boi się najbardziej!

2024-03-05 10:51

Modelka zbliża się do rozwiązania ciąży. Przyszła mama podzieliła se ze swoimi fanami przemyśleniami na temat porodu. Zdradziła, że jest jedna rzecz, której boi się najbardziej i nie wie, jaką decyzję powinna podjąć. Fanki niemal natychmiast zasypały ją kolejnymi złotymi radami. Te jednak nie pomogły jej w podjęciu decyzji, a tylko zirytowały.

Tuż po tym, jak dowiedzieliśmy się o tym, że Baron zdecydował się na to, by sformalizować swój związek z Sandrą Kubicką oświadczając się swojej ukochanej, media obiegła radosna nowina dotycząca tego, że modelka jest w ciąży. Ukochani wybrali już imię dla swojego synka i z niecierpliwością czekają, aż w końcu pojawi się ona na świecie. Modelka nigdy nie ukrywała, że macierzyństwo jest jej największym marzeniem, jednak przez problem z zespołem policystycznych jajników (PCOS) martwiła się, że nigdy nie zostanie matką. Długie starania o potomka poprzedzone były wieloma negatywnymi wynikami, łzami i ogromnym stresem, co tylko potęgowało irytację oraz myśli na temat In Vitro. Teraz jednak, kiedy okazało się, że naturalne metody nie zawiodły - zakochani kompletują wyprawkę, regularnie odwiedzają lekarzy i z niecierpliwością oczekują wyznaczonej daty, która zbliża się wielkimi krokami.

Luna na Eurowizji | MAKS ON AIR SHORT

Sandra Kubicka - poród

Partnerka Barona chętnie dzieli się ze sowimi obserwatorami przygotowywaniem wyprawki. Ostatnio pochwaliła się tym, że wybrała już wózek, a szafki są pełne małych ubranek oraz przyborów ułatwiających jej opiekę nad maluchem w pierwszych tygodniach jego życia. Teraz jednak zdradziła, że ma pewien dylemat, który nie daje jej spokoju. Chodzi o sam poród. Okazuje się, że na ten moment modelka zmuszona jest do cesarskiego cięcia, ponieważ nie kwalifikuje się do porodu naturalnego. Podkreśliła, że jest to spowodowane łożyskiem przodującym, ale również problemami z miednicą. Sandra dodała jednak, że jeszcze wszystko może się zmienić, dlatego woli rozważyć obydwie opcje.

Obecnie nie kwalifikuję się w ogóle do naturalnego porodu przez łożysko przodujące, ale jeżeli magicznie się podniesie to wtedy mogę próbować. Natomiast w głowie zaczynam mieć sporo wątpliwości... - zaczęła

Okazuje się, że kłębiące się myśli w jej głowie dotyczą głównie jednego tematu.

Ja mogę policzyć na jednej ręce, ile koleżanek, które magicznie się nie rozerwały i nie trzeba było ich rozcinać, a reszta... wszystkie pękły (...) i to jest to, czego boje się najbardziej (...) to że pęknę (...) coś mi głowa zaczyna świrować.

Po tym wyznaniu internautki zasypały ją masa wiadomości dotyczących porodu naturalnego i ewentualnej cesarki. Niestety, nie wszystkie były tolerancyjne.

Pojawiły się wiadomości, które mnie przeraziły. Ja nie jestem z tych, co mówią: musisz cierpieć, niania ble( ...) po to jest wybór, aby móc wybrać (...) Padały wiadomości, że tylko naturalnie i tylko bez znieczulenia (...) Na razie to ja jestem cesarka i koniec - wyjaśniła.