Sporo wolniejsza od tradycyjnej, ale też tańsza i niemniej komfortowa. Po Warszawie kursują taksówki na dwóch kółkach czyli riksze. To pomysł kilku młodych chłopaków, którzy pozazrdrościli nie tyle nawet Łodzi co jak mówi Mikołaj Wezdecki - raczej przedwojennej Warszawie. Nawiązanie do tamtych czasów jest teraz raczej symboliczne. Bo mowa o jednej zaledwie rikszy. Pojazd zmontowany został w Łodzi i stylistycznie nawiązuje do tych sprzed lat. Do tego stopnia, że zrezygnowano z przerzutek. Kurs można zamówić nawet z dalekiego Żoliborza na Pragę Południe. Trwać będzie dłużej niż tradycyjną taksówką, ale o wiele przyjemniej, zwłaszcza, że kierowcy podobnie jak w samochodach, przygotowani są na długie rozmowy z klientem. Riksza nie jest jednak pomysłem nowym. Dwa lata temu próbowano je wprowadzić na starówce, potem też w Lesie Kabackim i Łazienkach. Sukcesu nie było, ale Mikołaj Wezdecki liczy na to, że jemu się uda, bo jak mówi robi to z pasji a nie dla pieniędzy.
Riksze w Warszawie
2006-11-21
11:18
Sporo wolniejsza od tradycyjnej, ale też tańsza i niemniej komfortowa. Po Warszawie kursują taksówki na dwóch kółkach czyli riksze.