Śmierć założyciela Playboya mocno poruszyła świat show biznesu. Wiele gwiazd gościło na okładce najpopularniejszego pisma dla panów, ale dla części z nich Hugh Hefner był kimś więcej, niż tylko szefem Playboya.
Z pewnością do tej grupy zaliczyć możemy Pamelę Anderson.
Po tym, jak świat obiegła informacja, że Hugh Hefner nie żyje, Pamela Anderson opublikowała na Instagramie specjalny film z hołdem dla założyciela Playboya. Napisała też do niego bardzo osobisty list...
Dzień po śmierci Hugh Hefnera Pamela Anderson opublikowała na Instagramie video, na którym uwieczniła samą siebie, leżącą na łóżku w seksownej bieliźnie i płaczącą nad listem do nieżyjącego już przyjaciela.
"Poza moją rodziną, byłeś najważniejszą osobą w moim życiu" - napisała Pamela Anderson. "Dałeś mi moje życie... Ludzie zawsze mi powtarzali, że byłam twoją ulubienicą. Jestem w głębokim szoku" - czytamy dalej w liście Pameli Anderson do Hugh Hefnera.
"Ale byłeś już stary, cierpiałeś na ból pleców. Kiedy widziałam cię po raz ostatni, używałeś chodzika. Nie chciałeś się ze mną widzieć. Nic nie słyszałeś" - pisze dalej Pamela Anderson.
"Dziękuję, że uczyniłeś świat lepszym, bardziej seksownym miejscem. Byłeś czarującym dżentelmenem, eleganckim i bardzo zabawnym. Żegnaj, Hef. Twoja Pamela" - kończy swój list gwiazda.
Nie wszystkim fanom spodobało się "rozbierane pożegnanie" Hugh Hefnera w wykonaniu Pameli Anderson, a zwłaszcza część, w której aktorka opowiada o szczegółach jego ostatnich dni. Ale coś nam się zdaje, że Hugh Hefner byłby szczęśliwy.
Hugh Hefner zmarł w środę 27 września. Miał 91 lat.