Britney Spears udało się niedawno wykonać malutki krok w stronę odzyskania choć odrobiny wolności. Co prawda sąd nie odebrał jej ojcu prawa do decydowania o losach córki, ale na ostatniej rozprawie sędzia orzekł, że od teraz Jamie Spears będzie musiał dzielić kuratelę z innym podmiotem.
Walka Brit o odzyskanie wolności toczy się od wielu lat - piosenkarka przebywa pod kuratelą własnego ojca już jedną trzecią swojego życia! Od kilku lat w walce wspiera ją chłopak, Sam Asghari. Niestety Jamie Spears nie polubił ukochanego swojej córki. A to kolejny - jeśli nie najważniejszy - punkt zapalny w relacjach artystki z ojcem.
Dlaczego ojciec Britney nie akceptuje jej chłopaka?
Do niedawna część fanów podejrzewała, że Sam Asghari jest ulubieńcem ojca Britney Spears, bo daje jego córce poczucie namiastki wolności. Po sieci krążyły nawet teorie spiskowe, według których to Jamie Spears miałby płacić Samowi, który w zamian miał "mieć oko" na jego córkę.
Ostatnie wydarzenia pokazały jednak, że Sam Asghari nie tylko nie wykonuje żadnych poleceń ojca artystki, ale wręcz atakuje go publicznie.
W mojej opinii Jamie to totalny ch***. Nie będę wchodził w szczegóły, bo zawsze szanowałem naszą prywatność, ale jednocześnie nie przybyłem do tego kraju, by nie móc wyrażać swojej opinii i wolności
- napisał niedawno chłopak Britney Spears w swojej relacji na Insta Story.
Sytuację w domu Britney Spears opisywał niedawno m.in. brytyjski The Sun.
Britney Spears robi wszystko, co może, aby uniknąć spędzania czasu ze swoim ojcem Jamiem - ale jej bliscy uważają, że ten używa taktyki wzbudzania „poczucia winy”, żeby ją do tego zmusić
- donosi dziennik, powołując się na osoby z otoczenia piosenkarki. W artykule czytamy też, że Jamie Spears sprzeciwia się obecności Sama Asghariego w domu.
