EN_01412810_9413

i

Autor: Matrix Media Group/face to face/FaceToFace/REPORTER

Niall Horan w One Direction czuł się jak "więzień". Pierwsze lata były bardzo trudne!

2021-03-26 13:44

Międzynarodowa sława i uwielbienie fanów na całym świecie ma nie tylko dobre, ale i ciemne strony, o czym wiele razy mówią największe światowe gwiazdy. W ogromnym stopniu przekonali się o tym muzycy One Direction, którzy jeszcze jako nastolatkowie osiągnęli nieprawdopodobną popularność. Niall Horan przyznał teraz, że nie zawsze było łatwo.

Zawieszenie działalności One Direction w 2016 roku zakończyło pewną erę w życiu fanów zespołu. Wielbiciele 1D dorastali przecież razem z muzykami, do ich piosenek przeżywając pierwsze miłości, przyjaźnie i zawody. Szybko okazało się jednak, że piosenkarzom bardzo dobrze zrobił odpoczynek od grupy. Dziś wszyscy mogą pochwalić się sukcesami swoich solowych płyt i mogą wyrażać się w swojej muzyce tak, jak to indywidualnie czują.

Liam Payne, Niall Horan, Harry Styles, Louis Tomlinson i Zayn Malik niezwykle cenią czas spędzony w zespole i wiedzą, że bez niego nie osiągnęliby tego, co mają teraz. Jednocześnie nie ukrywają jednak, że bywały i trudniejsze momenty. O swoich odczuciach opowiedział w nowym wywiadzie Niall Horan.

Eska XD #019 - życie jak w serialu

Niall Horan w One Direction jak "więzień"?

Niall Horan został ostatnio zapytany przez Dermota O'Leary'ego w podcaście People, Just People, czy czuł się kiedyś w One Direction jak "więzień". Co odpowiedział?

Tak, kilka razy tak, ponieważ przez pierwsze lata mieliśmy po 17, 18, 19 lat i męczyłem się z tym. Jak wiesz, cały czas musiałem coś robić, a myśl o zasunięciu zasłony w pokoju hotelowym była dla mnie po prostu szaleństwem. Naprawdę zmagałem się z myśłami: 'Dlaczego po prostu nas nie wypuścicie? Chcemy po prostu pójść na spacer!" Ale nie możesz dostać się do mózgu fana. Teraz całkowicie to rozumiem, ale wtedy mówiliśmy: „Jesteście w naszym wieku, czy po prostu nas nie wypuścicie, żebyśmy mogli przejść się ulicą? Musicie zrozumieć!"

- wspominał Niall Horan mówiąc o szaleństwie, jakie ogarnęło fanów One Direction. Młodzi gwiazdorzy wzbudzali sensację wszędzie, gdzie się pojawiali, do tego stopnia, że nie mogli zwyczajnie poruszać się po ulicy.

W Wielkiej Brytanii to było szaleństwo. Chodziliśmy i podpisywaliśmy się tu i tam i to było szalone. Początki tego to było walenie w szyby samochodu. W okolicach premiery What Makes You Beautiful był ten okres, kiedy naprawdę się zaczęło. Jeździliśmy po całym kraju, Glasgow, Birmingham, Manchesterze, aby dawać autografy i to był pierwszy raz, kiedy zobaczyłem to szaleństwo.

- dodał.

Łatwo wyobrazić sobie, że w takiej sytuacji ekscytacja miesza się z przerażeniem, zwłaszcza, gdy nie można wyjść spokojnie z domu...