Katarzyna Dowbor

i

Autor: WBF

Nasz nowy dom mierzy się z zawiścią. Katarzyna Dowbor o tym, jak reagują sąsiedzi rodzin

2021-05-27 8:59

Nasz nowy dom to od ośmiu lat hit telewizji Polsat. Widzowie niezmiennie z przyjemnością i wzruszeniem obserwują, jak ekipa remontowa z Katarzyną Dowbor na czele odmienia losy potrzebujących rodzin. Okazuje się jednak, że na remonty nie wszyscy patrzą z przychylnością - jak zdradziła prowadząca, rodzinom nie udaje się uniknąć zawiści ze strony... sąsiadów!

Ekipa programu Nasz nowy dom udaje się na zasłużony odpoczynek, a to oznacza, że w kolejnych miesiącach w telewizji Polsat nie zobaczymy nowych odcinków lubianego show. W ubiegłym sezonie Katarzynie Dowbor i jej kolegom udało się wyremontować kolejne domy i mieszkania oraz sprawić, że życie rodzin w nich mieszkających całkowicie się odmieniło.

Widzowie programu Nasz nowy dom doskonale wiedzą, że dla ekipy remontowej nie ma zadania, którego nie da się wykonać. Specjaliści remontują domy w przerażająco złym stanie, bez łazienki, kanalizacji czy prądu - a na wszystko mają tylko pięć dni. Za każdym razem pomoc otrzymuje rodzina znajdująca się w trudnej sytuacji, zmagająca się z biedą, chorobami czy dramatyczną przeszłością.

>> Nasz nowy dom: Katarzyna Dowbor odmówiła remontu domu! Rodzina zamieszkała w stodole [ZDJĘCIA]

Okazuje się jednak, że nie wszyscy doceniają pracę, jaką wykonują członkowie ekipy programu. Katarzyna Dowbor nie ukrywa, że często mierzy się z zawiścią tych, którzy na remont nie mogą liczyć...

- przyznała Katarzyna Dowbor.

Nasz nowy dom wróci na antenę Polsatu jesienią.

ESKA XD #023 - Rolnicy.Podlasie, Szybcy i Wściekli 9, TIKTOK TRENDY

Nasz nowy dom walczy z zawiścią

Mimo, że Nasz nowy dom pomaga potrzebującym, nie brakuje osób, które bardzo nieprzychylnym okiem patrzą na to, że komuś poprawia się jego życiowy los i na widok remontu reagują agresją i zawiścią. W rozmowie z Pomponikiem Katarzyna Dowbor opowiedziała o jednej z przykrych sytuacji, które szczególnie zapadły jej w pamięć.

Pani wybiegła z mieszkania i mówi do mnie: "Pani Kasiu, co pani robi?". Ja odpowiadam, że remontujemy dom, a ona: "Ale komu, tej...". Popatrzyłam na tą panią i mówię do niej, że tak nie można. "Jest pani wierząca?" - zapytałam. Ta odparła, że tak. Powiedziałam jej: "I tam pan Bóg wszystkiego słucha i nie będzie pani wybaczone". I ta pani spojrzała na mnie, weszła do mieszkania i zatrzasnęła drzwi.

Prowadząca program przyznała, że tego typu sytuacje zdarzały się nieraz. Na szczęście jednak w większości przypadków ekipa i rodzina może liczyć na wsparcie znajomych i bliskich.

Czasami przynosili donosy papierowe na jakąś rodzinę, ale to nie jest fajne, bo w ten sposób osoby, które piszą te donosy, niczego sobie nie załatwią. A walczenie o to, żeby ktoś nie miał lepiej ode mnie, jest bardzo słabe. Zdarzają się takie sytuacje, ale na te 240 domów bardzo rzadko.