Moby zagral w Warszawie

2006-11-21 11:18

Moby nie zawiódł swoich fanów. Wczoraj wieczorem na warszawskim Torze Stegny dał koncert, którego uczestniczy długo nie zapomną jako najbardziej udanego pierwszego wieczoru kalendarzowego lata w życiu.

Wczoraj wieczorem Moby po raz pierwszy w hitstorii zagrał koncert dla polskich fanów. Pomimo zniechęczającej pogody i pozostawiającej sporo do życzenia organizacji występu, teren Toru Stegny powoli zapełniał się rozentuzjazmowanymi wielbicielami. Koncert rozpoczął się o 21.00, po wpisanej w klimat, miłej dla ucha rozgrzewce Smolika i potrwał ponad półtora godziny. Niepozorny z wyglądu, drobny i z pozoru nieśmiały Moby zadziwia ogniem i energią na scenie. Biega po scenie, gra na wszystkich instrumentach, śpiewa i dyskutuje z publicznością. Wszędzie go pełno. Już po pierwszym kawałku nikt z odwiedzających Tor Stegny nie czuł dokuczliwego zimna, a wrecz przeciwnie tłum rozbierał się żeby skakać do kolejnych wielkich hitów. Moby zaprezentował głównie materiał z ostatniej płyty pt. 18 - min. We Are All Made Of Stars, czy Extreme Ways. Nie zabrakło też oczekiwanych największych hitów z poprzedniego albumu Play - Why Does My Heart Feel So Bad, czy Find My Baby. Nostalgiczne elektroniczne dźwięki przeplatały się z energetycznymi dyskotykowymi brzmieniami. Magii dodawały światła, wędrujące po niebie deszczowe chmury, które powstrzymały się z burzą do końca koncertu I oczywiście sama charyzmatyczna postać artysty, który od raz załapał doskonały kontakt z publicznością.
Miejmy nadzieję, że nie był to ostatni występ Moby’ego w Polsce. Artysta był zadowolony z żywiołowych jak zwykle rekacji polskiej publiczności i dawał z siebie wszystko do ostatniego kawałka. Z całą pewnością był to niezapomniany wieczór dla wielu polskich wielbicieli muzyki, a także mieszkańców otaczających Tor Stegny bloków, którzy chcąc nie chcąc musieli zrewidować swoje plany na najkrótszą noc w roku….