Michał Wiśniewski przez wiele lat był niekwestionowanym idolem wielu osób. Jego piosenki zajmowałe najwyższe miejsca na listach przebojów, płyty sprzedawały się w tysiącach egzemplarzy, a na koncertach pojawiały się prawdziwe tłumy. O popularności Michała Wiśniewskiego świadczyć może też fakt, że jedna ze stacji telewizyjnych postanowiła zrealizować cały program o codziennym życiu piosenkarza. Te czasy jednak minęły. O Michale mówi się już zdecydowanie rzadziej niż kilkanaście lat temu. Nadal jest on jednak aktywny zawodowo.
W jednym z ostatnich wywiadów piosenkarz postanowił opowiedzieć o trudnej sytuacji artystów, którzy nie mogą liczyć na godziwą emeryturę.
To zresztą temat, który poruszany jest przez artystów bardzo często.
W mojej ocenie system emerytalny jest przestarzały i wkrótce przestanie działać. To jest tak stara instytucja, że już dawno powinna zostać gruntownie zreformowana, co nie jest możliwe, bo jest niewygodna politycznie. Dopóki nasze pieniądze będą przerzucane z worka do worka, to jakieś ochłapy do nas trafią. Natomiast jakie ja mam szanse na emeryturę? Pomijam oczywiście fakt, że wyliczono mi około 200 złotych miesięcznie
wyznał Wiśniewski.
powiedział w rozmowie z Plejadą Michał Wiśniewski. Piosenkarz dodał, że artyści nie dbają o swoje pieniądze. Jego zdaniem nie myślą również o swojej przyszłości.
Gdy przychodzi aktor, który zagrał w serialu składającym się z 1000 odcinków i mówi, że będzie miał słabą emeryturę, to mam ochotę zapytać, serio? Przecież wystarczy policzyć, ile ten człowiek zarobił przez ostatnie lata. Oczywiście cieszę się, że mógł to zrobić, ale każdy z nas ma szansę na to, żeby zadbać o swoją przyszłość. Ja jestem tego najlepszym przykładem. Zarobiłem 40 mln i gdybym dbał o te pieniądze, to miałbym je do dzisiaj, pewnie ze sporym procentem