Britney Spears

i

Autor: face to face/FaceToFace/REPORTER

Media znów robią z Britney Spears "wariatkę". Wcale nie miała epizodu maniakalnego!

2023-01-16 10:34

Kilka dni temu sieć obiegła informacja o rzekomo dziwnym zachowaniu Britney Spears w jednej z restauracji. W ślad za TMZ redaktorzy serwisów plotkarskich na całym świecie donosili, że piosenkarka miała epizod maniakalny i wszczęła awanturę z mężem, który ostatecznie zdecydował się na opuszczenie lokalu. Gwiazda i jej ukochany już odpowiedzieli na pojawiające się publikacje.

Od chwili odzyskania przez Britney Spears wolności można odnieść wrażenie, że wielu osobom zależy na tym, by dowieść, iż uwolnienie jej spod kurateli nie było najlepszym pomysłem. Wszelkie zachowania, za które inne gwiazdy nie zostałyby potępione przez opinię publiczną, są w przypadku księżniczki popu traktowane jako argument potwierdzający tezę, że nie jest z nią najlepiej. Piosenkarka jest regularnie krytykowana za zamieszczanie nagich zdjęć, a także ataki na członków własnej rodziny, którzy na przestrzeni lat zgotowali jej prawdziwe piekło. Britney to też bohaterka licznych teorii spiskowych, a najbardziej kuriozalna z nich zakładała, że gwiazda... nie żyje. Spears od listopada 2021 roku unikała bowiem publicznych wyjść. Kilka dni temu artystka pojawiła się jednak w jednej z amerykańskich restauracji, gdzie jak donosi TMZ, miała wywołać prawdziwy skandal. Redaktorzy serwisu opisywali, iż Britney Spears miała epizod maniakalny, a Sam Asghari, nie mogąc znieść jej zachowania, zdecydował się na opuszczenie lokalu. W sieci znalazło się nawet wideo, które w nawet najmniejszym stopniu nie potwierdza tych rewelacji.

Britney Spears NIE ŻYJE?! Liczba teorii spiskowych rośnie z każdym dniem!

Fotograf Britney Spears zdradza szczegóły jej ślubu. Wokalistka zaufała Polakowi!

Epizod maniakalny Britney Spears

Na opublikowanym przez TMZ nagraniu widać jedynie, jak Britney Spears prowadzi dialog z kelnerem, a następnie zasłania się kartą menu, bo odkryła, że ktoś z naprzeciwka ją nagrywa. Nie widać tu żadnych dziwnych zachowań. W lokalu jest bardzo głośno, dlatego też artystka mówi donośnym głosem. Widząc zamieszanie w sieci, Britney odpowiedziała.

Jestem pewna, że wywołałam miliard uśmiechów na waszych twarzach, wyglądając dziś rano w restauracji jak Shrek. Nawet mój przyjaciel nie mógł się doczekać, żeby mi to wysłać, nie zastanawiając się dwa razy, ponieważ wszyscy jesteśmy urodzonymi mordercami. Nawet w wiadomościach jest głośno o tym, że byłam nieco pijana w restauracji… To tak, jakby OBSERWOWALI KAŻDY MÓJ RUCH. Jestem zaszczycona, że mówią o mnie jak o wariatce, A POTEM mają jaja, by mówić o wszystkich negatywnych rzeczach, które wydarzyły się w mojej przeszłości!!! - napisała.

Gwiazda zamieściła w sieci również wymowne wideo, na którym pokazuje środkowy palec. Sprawę skomentował mąż Britney, Sam Asghari. Mężczyzna napisał, by nie wierzyć we wszystko, co przeczyta się w sieci. Swoją drogą, nie macie wrażenia, oglądając poniższe wideo, jakbyśmy cofnęli się do 2007 roku, kiedy Britney Spears była obserwowana z każdej strony, a każde z jej zachowań było odbierane jako dowód na bycie niestabilną emocjonalnie?

Sonda
Śledzisz życie Britney Spears?