Matthew McConaughey przyznał, że gdy zdobył sławę w 1996 roku za sprawą filmu „Czas zabijania” z Sandrą Bullock i Samuelem L. Jacksonem nie potrafił odnaleźć się w świecie show-biznesu. Z tego powodu postanowił uciec do kraju w Afryce Zachodniej.
„Po weekendzie od czasu premiery filmu wszystko się zmieniło, świat stał się lustrem” - powiedział aktor w poniedziałkowym porannym programie „Live with Kelly and Ryan”.
„Nie spotykam nieznajomych, ponieważ oni mnie znają. Pamiętam jak pierwszy raz poszedłem po artykuły spożywcze, obejrzałem się i spostrzegłem, że byłem na dwóch okładkach magazynu, pomyślałem: wezmę trzy egzemplarze z każdej gazety” - kontynuował.
Matthew ujawnił, że nie miał nic do życiaw świetle reflektorów, jednak po jakimś czasie poczuł, że po prostu musi uciec.
„To było trochę nieodpowiedzialne, ale pojechałem i ucieszyłem się z tego, że tak zrobiłem. Musiałem uciec, aby zebrać własne myśli. Kupiłem bilet w jedną stronę do Mali. Skończyło się to 21-dniową wycieczką z plecakiem, ale potrzebowałem tego. Chciałem pobyć sam ze sobą, byłem tam pod innym imieniem i nazwiskiem. Powiedziałem, że jestem pisarzem i bokserem, a oni w to uwierzyli, nawet zainteresowali się moją bokserską karierą” - wyjaśnił.