Maja Sableweska dotychczas budowała swoje relacje z klientkami na zasadzie przyjaźni. Tak było z Dodą, później Mariną Łuczenko i Edytą Górniak. Wszystkie trzy artystki dały jej ostro popalić. Dlatego teraz menedżerka postanowiła zmienić strategię pracy. Jej przyszli podopieczni nie będą mogli liczyć na osobiste stosunki z agentką.
- "Wyznaczyłam dokładne granice współpracy. Artyści trafią pod skrzydła mojej firmy, gdzie znajdą profesjonalny management, a nie opiekuna czy przyjaciela" - mówi Sablewska na łamach Faktu.
Nie od dziś wiadomo, że łączenie pracy z życiem prywatnym rzadko wychodzi na dobre.
(bdb)
Maja Sablewska: Koniec przyjaźni z klientami!
2011-02-22
19:36
Najsłynniejsza menedżerka w Polsce uczy się na błędach. Po przejściach z Dodą, Edytą Górniak i Mariną Łuczenko postanowiła zmienić strategię zarządzania karierą swoich przyszłych podopiecznych.