Maciej Stuhr jest ostatnio na celowniku hejterów. Znany z niesienia pomocy potrzebującym aktor, mocno oberwał za pojawienie się na granicy z Białorusią. Antyfani nie tylko słowami go atakowali. Jakiś czas temu, Stuhr w mediach społecznościowych pokazał zdjęcia zniszczonego grobu swojej rodziny.
Paskudne hasła, jakie pojawiły się w stronę aktora, nie pozostawiały złudzeń – Maciej Stuhr podzielił społeczeństwo. Niestety chcąc nieść pomoc potrzebującym, musi mierzyć się z wieloma przykrymi aspektami. Ale chyba nie podejrzewał, że zagrożone może być nawet jego życie!
– mówił.
– kontynuował.
Polecany artykuł:
Maciej Stuhr udzielił wywiadu Newsweekowi, gdzie nawiązał do ostatnich przykrych wydarzeń.
Boję się. Moja koleżanka aktorka, która również sporo się udziela w kwestiach społeczno-politycznych, dostała do skrzynki pocztowej list z pogróżkami, że wysmarują jej twarz kwasem. (...) Przecież to nie Krystyna Pawłowicz czy Zbigniew Ziobro rzucą się na moją koleżankę z kwasem, tylko jakiś wariat, który słysząc, co oni mówią, pomyśli, że musi w ten sposób uratować naszą ojczyznę. I takich wariatów się boję, bo oni, sięgając po przemoc, będą przekonani, że działają w słusznej sprawie.
I może mnie też kiedyś ktoś poderżnie gardło, to nie jest tak zupełnie niewyobrażalne. Ale co ja mam zrobić? Zaprzeczyć swoim ideałom? Zaszyć się gdzieś? Wyemigrować? (...) Znam dużo ludzi, którzy wyjechali na Podlasie, ponieważ nie byli w stanie znieść stresu i zgiełku miasta. Wyjechali, żeby mieć święty spokój, żeby im tylko żubr czasem przeszedł za oknem - żeby to był ich największy stres. No i teraz ci ludzie są w oku cyklonu. Nie wierzę w to, że da się gdzieś wyjechać, o wszystkim zapomnieć i nie mieć problemów.