Robert Smith jest przekonany, że depresja, jaką przeszedł w latach 80-tych, doprowadziłaby większość ludzi do samobójstwa.
Wokalista grupy The Cure przyznaje, że pracując nad kolejnymi płytami często nadużywał narkotyków, które doprowadzały go do ciężkich stanów depresyjnych, jednak nawet najmroczniejsze nastroje nie zabiły w nim apetytu na życie.
Bez względu na to, jak beznadziejna była moja sytuacja, zawsze śmieszyła mnie bezcelowość życia. Mając świadomość, że moje życie i tak kiedyś dobiegnie końca, myślałem sobie, że odbieranie go sobie nie miałoby większego sensu. Wydaje mi się, że jedynie w określonym stanie ducha można dojść do wniosku, że życie jest zbyt bolesne, aby je kontynuować. Moje życie nigdy nie było aż tak bolesne i nawet kiedy widziałem przed sobą tylko wielką pustkę, myślałem sobie, że słońce wzejdzie bez względu na to, czy tu będę, czy nie, więc może powinienem postarać się tu pozostać, dopóki znajduję w tym wszystkim choć odrobinę radości.
Lek na depresję The Cure
2006-11-21
11:18
Robert Smith jest przekonany, że depresja, jaką przeszedł w latach 80-tych, doprowadziłaby większość ludzi do samobójstwa.