W styczniu książę Filip spowodował wypadek samochodowy. 97-letni monarcha wjechał swoim samochodem na ruchliwą drogę wprost na samochód osobowy marki Kia. W wyniku stłuczki książę nie ucierpiał, jednak kobieta, która kierowała Kią, złamała nadgarstek.
Cała sytuacja wywołała ogromne poruszenie. Po pierwsze, rozpoczęła się społeczna dyskusja, czy 97-letni książę w ogóle powinien siadać jeszcze za kółko.
Drugą kwestią było samo zachowanie męża Elżbiety II. Książę Filip przeprosił ofiarę wypadku dopiero po kilku dniach. Oczywiście po tym, jak, media zdążyły skrytykować brak jego reakcji.
W końcu książę Filip przeprosił ofiarę wypadku. Co więcej, oficjalnie zrzekł się prawa jazdy. Wydawać by się mogło, że sprawa zakończyła się pozytywnie. A jednak w Wielkiej Brytanii grzmią głosy oburzenia. Książę Filip nie odpowie za spowodowanie wypadku!
Książę Filip nie odpowie za spowodowanie wypadku
Zdecydowała o tym Prokuratura Koronna.
Zdecydowaliśmy, że wnoszenie oskarżeń nie będzie w interesie publicznym. Uwzględniliśmy wszystkie okoliczności w tym przypadku, w tym poziom winy, wiek kierowcy i dobrowolne oddanie prawa jazdy.
Czy zrzeczenie się prawa jazdy wystarczy? Mamy pewność, że książę Filip już nie wsiądzie za kółko. Jednak z drugiej strony... Nie odpowiedział za krzywdę kobiety, w której auto uderzył.