Kim Kardashian

i

Autor: Jen Lowery / SplashNews.com/East News

Kim Kardashian: „Pewnego dnia przestanę być Kim K i zostanę prawnikiem”. Wierzycie w to?

2019-12-23 13:22

Kim Kardashian przy każdej możliwej okazji coraz chętniej i odważniej mówi o swoich prawniczych planach. Nie jest tajemnicą, że celebrytka zapisała się do szkoły, gdzie w pocie czoła przygotowuje się do kolejnych egzaminów. Marzenia Kim stają się coraz bardziej realne, a ci którzy myśleli, że to chwilowe fanaberie Kardashianki nieźle się pomylili. Kim od czasu wydarzeń w Paryżu mocno zmieniła swój światopogląd, o czym ponownie opowiedziała.

Gwiazda rodzinnego reality show „Z kamerą u Kardashianów” nie raz już przyznawała, że odkryła w sobie olbrzymie powołanie do bycie adwokatem. Mało tego jest to od dawna jej cel do którego wytrwale dąży. Kim ma już za sobą wiele rozwiązanych spraw. Dodatkowo celebrytka kształci się w tym kierunku. Podobno jest bardzo pilną studentką. Teraz ponownie otwiera się na ten temat i dodatkowo opowiedziała o tym, co sprawiło, że zdecydowała się na karierę prawniczą. Wpływ na to miały wydarzenia z 2016 roku, kiedy to w Paryżu Kardashianka została napadnięta. W wyniku napadu ukradziono jej m.in. biżuterię. Całość szkód wyceniono na 10 mln dolarów! Od tamtego czasu, Kim zapewnia, że sytuacja ta zachęciła ją do realizacji swoich marzeń.

Sonda
Czy Kim da radę zdać egzaminy?

„Naprawdę myślę, że kiedy zostałam okradziona, to wpłynęło na mnie w pozytywny sposób. Wszystkie rzeczy, które wtedy miały dla mnie znaczenie: ile miałam torebek, jakim samochodem jeździłam. Nadal lubię wszystkie te rzeczy, ale to nie ma znaczenia. To może odejść. Od dawna ludzie próbują współpracować ze mną. Ale to była pierwsza rzecz, w której pomyślałam. Wiesz co, chcę iść do szkoły prawniczej, chcę pomagać ludziom. Pozwól mi pracować przez następne 10 lat i zbudować swoją markę, a potem pewnego dnia za 10 lat, po prostu porzucę bycie Kim K i zostanę prawnikiem”. – mówiła Kim.

Dodatkowo celebrytka wyznała, że bardziej chce by ludzie dbali o sprawy bliskie sercu a nie o sławę. Wierzycie w słowa Kim Kardashian?