Do momentu napadu w Paryżu w 2016 roku Kim Kardashian żyła w błogim przekonaniu, że dzięki swojemu majątkowi jest absolutnie bezpieczna. Gdy jednak do jej hotelowego pokoju wpadli napastnicy, którzy związali ją i zażądali drogocenności, zrozumiała, że pieniądze dają nie tylko szczęście. Złodzieje zabrali Kim wartą ogromne kwoty biżuterię, w tym 20-karatowy pierścionek zaręczynowy.
Po napadzie Kim Kardashian miesiącami bała się pokazywać publicznie w drogiej biżuterii. Trauma była tak duża, że celebrytka zrezygnowała nawet z publikowania zdjęć z błyskotkami na Instagramie. Pewność siebie wróciła dopiero po długim czasie, a ostatnio Kim zapozowała... ze swoim pierścionkiem zaręczynowym! Jak to możliwe?
Kim Kardashian odzyskała pierścionek zaręczynowy?
W kampanii KKW Fragrance Kim Kardashian niespodziewanie zapozowała z pierścionkiem zaręczynowym, który został jej skradziony w Paryżu? Czy policji udało się go odzyskać? Nic takiego. Okazuje się, że celebrytka... pożyczyła identyczny egzemplarz od jubilera!
Pożyczyłam całą biżuterię od Lorraine Schwartz. Miło było pożyczyć to wszystko i miło to oddać. To była naprawdę fajna sesja, a ponieważ były to diamenty, pomyślałam, że to idealny sposób na odzyskanie jej i ponowne nałożenie. Ona zawsze zna cięcie i wszystko, czego naprawdę chcę. Więc kiedy chcę coś założyć, pożyczam to od niej na cały dzień.
- zachwyciła się celebrytka.
Pierścionek zaręczynowy, który Kim Kardashian otrzymała od Kanye Westa, to 20-karatowy diament, którego wartość wyceniano nawet na 3 miliony dolarów. Dziwicie się, że za nim tęskni?