Kanye West zapowiedział niedawno, że będzie tworzył na Twitterze książkę filozoficzną. Jak zapowiedział, tak też robi - na jego profilu regularnie pojawiają się posty zawierające jego myśli na najróżniejsze tematy. Nie brakuje abstrakcji typu "jesteś kroplą wody, a ocean armią". Kanye porusza też jednak bardziej przyziemne tematy. Jak temat Donalda Trumpa.
Jeszcze w trakcie kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa Kanye West był jego gorącym zwolennikiem. Panowie pozowali razem podczas słynnego spotkania w Trump Tower. Później entuzjazm Kanye nieco przycichł - raper zresztą zniknął na ponad rok z sieci. Teraz wszystko się zmieniło.
W jednym z ostatnich "rozdziałów" swojej twitterowej powieści Kanye West postanowił wrócić do swojej miłości do Donalda Trumpa. I to dosłownie. Raper wprost przyznał, że "kocha" prezydenta.
Nie musisz zgadzać się z Trumpem, ale motłoch nie sprawi, że nie będę go kochał. Obaj mamy energię smoków. On jest moim bratem. Kocham wszystkich. Nie zgadzam się ze wszystkim, co każdy robi. To sprawia, że jesteśmy indywidualnościami. I mamy prawo do niezależnej myśli.
- napisał Kanye West.
Zdania pod jego postem o Donaldzie Trumpie są równie podzielone, jak cała Ameryka w sprawie swojego prezydenta. Jest jednak jedna osoba, która bezsprzecznie się z tweeta rapera ucieszyła. To oczywiście Donald Trump.
Dziwicie się?
i
