Do programu Idol 2017 zgłosiło się wiele pięknych dziewcząt, z których rywalizują już tylko Karolina Artymowicz i Angelika „Żelka” Zaworka. Wśród pięciorga uczestników, podjętą między innymi przez Janusza Panasewicza i Wojtka Łuszczykiewicza w ostatnim odcinku decyzją, przeważa teraz płeć męska. Czyżby na wybory jurorów miały wpływ także ich... żony?
Wojtek Łuszczykiewicz odrzucił kilka dziewcząt w pierwszym z dwóch etapów teatralnych etapów Idola. Zapytany o to jakimi kategoriami kieruje się, kiedy musi odesłać uczestników do domu, mówi przewrotnie: „Żony czuwają, musimy być ostrożni… Dlatego przepuszczamy tylko dziewczyny nieatrakcyjne, nieładne, z nieumytymi włosami… To może niesprawiedliwe, ale jakże praktyczne życiowo…”.
Idola ogląda również żona Janusza Panasewicza. Zdarza się, że wybranka lidera grupy Lady Pank komentuje decyzje swojego męża.
„Jesteśmy razem 12 lat i mam wrażenie, że mamy do siebie zaufanie choć po jednym z odcinków, który oglądaliśmy razem, po występie jednej z „moich fanek” skomentowała, że były lepiej śpiewające dziewczyny i że podjęliśmy złą decyzję. Mam nadzieję, że to właśnie odrobina zazdrości, bo nie ma miłości bez zazdrości. Szczypta zazdrości jest jak przyprawa i dodaje związkom smaku” - powiedział piosenkarz.
A jakie decyzje zapadną w najbliższym odcinku? Przekonamy się 3 maja o godzinie 20:00 w Polsacie. Właśnie wtedy kolejny odcinek Idola „na żywo”.
i
i
i
dr
