Ostatnio bardzo głośno zrobiło się o Edycie Górniak, która podczas swojej transmisji w mediach społecznościowych skomentowała panującą pandemię koronawirusa. Artystka stwierdziła, że pandemia koronawirusa jest mistyfikacją, a "w szpitalach leżą statyści". Były też słowa o międzynarodowym spisku i "zmowie najbogatszych ludzi świata", która ma doprowadzić do "depopulacji" naszej planety. Piosenkarka zachęcała również, by jej widzowie wzmacniali swoje organizmy oregano, a także witaminami C i D. Zapewniła również, że nie da się zaszczepić.
Tymczasem w sobotnim wydaniu programu Pytanie na Śniadanie pojawił się dziennikarz, Radek Brzózka. Wypowiadał się między innymi na temat wszczepiania chipów pod skórę. Na takie rozwiązanie podobno coraz chętniej decydują się mieszkańcy Szwecji.
Po pierwsze mam nadzieję, że nie ogląda nas teraz Edyta Górniak, bo jak ona dowie się o tych wszystkich rzeczach, jak stworzy kolejnego livestreama to myślę, że polski internet się nie pozbiera. Mówimy o rzeczach, które dotyczą naszego DNA, którego nie widać gołym okiem, fal, których nie widać gołym okiem, więc teorie spiskowe czekają.
Powiedział Radek. Edyta pojawiła się w programie chwilę później. Nie spotkała się jednak twarzą w twarz z Radosławem, który skomentował jej wypowiedzi. Artystka połączyła się bowiem ze studiem PnŚ ze swojego domu. W wypowiedzi skoncentrowała się na programie The Voice of Poland, którego finałowe odcinki przed nami i nie odniosła się do krytyki, która padła pod jej adresem.