Działająca od ponad dwóch miesięcy restauracja Roberta Lewandowskiego cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Lokal w Warszawie odwiedzają nie tylko fani piłkarza, ale też między innymi znani dziennikarze. Początkowo wydawało się, że wśród nich ostatnio był Maciej Dowbor.
Na InstaStory zamieścił relację, która nie wszystkim się spodobała.
Polecany artykuł:
Maciej w swoim stylu opowiedział o tym, co się działo.
Chciałbym powiedzieć, że jestem bardzo zawiedziony, bo chciałem przyjść i przywitać się z gospodarzem tego miejsca, a niestety Robert Lewandowski nie wyszedł do mnie. Nie przyniósł mi ani przystawek, ani nawet piwa, które sobie zamówiłem. Ja wszystko rozumiem – no, ale są jakieś granice, nie może być tak, że gospodarz nie chce się pojawić. Ja tu specjalnie tylko z tego powodu przyjechałem. Powodzenia, Robert. Jeszcze raz gratulacje za zajęcie drugiego miejsca
przekazywał dziennikarz.
Po kilkunastu godzinach wyznał - co było raczej oczywiste - że był to żart. Wiele osób jednak go nie zrozumiało i zaczęło hejtować Macieja. Dziennikarz wyznał, że nawet nie był w restauracji, tylko przechodził obok i postanowił po prostu wrzucić zabawne story.