Całą tę sytuację bardzo szczegółowo opisywaliśmy już na Hotplota.pl. Filip Chajzer w piątkowym wydaniu programu „Dzień Dobry TVN” pod koniec rozmowy na temat zdrowia psychicznego Polaków, zaczął udawać atak paniki. Osunął się na fotelu, złapał się za klatkę piersiową i zaczął wydawać przedziwne dźwięki. Oczywiście na antenie wyglądało to jak żarcik – wszyscy z uśmiechami na twarzach zapowiedzieli kolejny temat. Jazda bez trzymanki zaczęła się chwilę później, gdy w Internecie zawrzało. Wiele osób zarzuciło Chajzerowi, że ten robi sobie jaja z poważnych spraw i tak po prostu nie wypada. O tłumaczeniach dziennikarza pisaliśmy już na naszych łamach, więc nie będziemy tego przypominać w nieskończoność. Jeżeli nie pamiętacie, kliknijcie w link poniżej.
Głos w tej sprawie zabrało już wiele osób z tak zwanego środowiska. Ostatnio zaistniałą sytuację postanowiła skomentować również Dorota Szelągowska.
Chciałam dodać komentarz na profilu @filip_chajzer , ale ilość komentarzy jest ograniczona, więc wyszła odezwa. A co tam :) Filip wierzę w Ciebie ?
„Filipie drogi, jako osoba, którą wiele lat temu ataki paniki zamknęły w domu na kilka miesięcy, a nawet teraz są zawsze gdzieś w zanadrzu - jako lęk, który czyha ( to tak jak ze złamaną mogą, boisz się stanąć mimo, że wszystko się zrosło), po prostu uważam, że to było strasznie słabe. To ogromna odpowiedzialność być osobą publiczną, dziennikarzem,człowiekiem, którego obserwują tysiące ludzi. Mamy mnóstwo przywilejów, na które nijak nie zasługujemy - czy tego chcemy czy nie, wiec warto oddać to w edukacji i wrażliwości. Wiedz, że gdy dopada Cię atak paniki, nie rzucasz się na ziemię w konwulsjach. Szczególnie w miejscach publicznych. Całym sobą starasz się pokazać, że wszystko jest w porządku, mimo że serce wali ci jak oszalałe i wydaje ci się, że umierasz. Chcesz tylko uciec w bliżej nieokreślone bezpieczne miejsce. Masz nogi jak z waty, chwytasz się każdej rozmowy, albo doznania, które utrzymuje cię w rzeczywistości. Bo wiesz, że to jest tylko w twojej głowie, ale Twój organizm niespecjalnie. Tętno rozbija bank, brakuje ci przestrzeni i powietrza. Naprawdę koszmarne uczucie. A najgorsze jest to, że strasznie trudno to zrozumieć, jeśli nie było się po drugiej stronie. „Przesadzasz, uspokój się, nic się nie dzieje”- to słyszysz, mimo iż czujesz, że umierasz. Więc z całego serca, proszę Cię, następnym razem jak dotkniesz tak delikatnej sfery, nie żartuj. Robisz wspaniałe rzeczy, masz empatię, zastanów się dwa razy. Ściskam. Do.”
czytamy na profilu Doroty.
Polecany artykuł:
Zgadzacie się z Dorotą?