Doda

i

Autor: Damian KLAMKA, East News

Doda broni męża przed zarzutami o wyłudzanie pieniędzy! "Nic to nie da!"

2018-10-23 9:45

Emil Stępień został głównym bohaterem artykułu Dużego Formatu, którego autor sugeruje, że mąż Dody wyłudzał pieniądze na filmy, których nigdy nie wyprodukował. W mediach wybuchła afera, a sprawę skomentowała sama wokalistka.

Nad Dodą i Emilem Stępniem zebrały się czarne chmury. Wszystko za sprawą nowego artykułu w Dużym Formacie. Autor tekstu "Jak firma Emila Stępnia i Doroty "Dody" Rabczewskiej zebrała pieniądze na film, którego nie produkowała" twierdzi w nim, że producent wyłudzał od bogatych inwestorów pieniądze na film, którego później nie wyprodukował. Na poparcie swojej tezy Grzegorz Szymanik publikuje rozmowy z osobami, które miały zostać przez męża Dody oszukane. Cały artykuł znajdziecie tutaj.

Na reakcję Dody nie trzeba było długo czekać. Gwiazda znana jest z tego, że nie chowa nigdy głowy w piasek i nie boi się głośno mówić, co sądzi o różnych sprawach. Dlatego też na Insta Story wokalistki szybko pojawiły się filmiki, na których Doda nazywa doniesienia autora tekstu kłamliwymi i zapowiada, że w razie potrzeby ona i Emil Stępień będą walczyli o swoje prawa w sądzie. Doda nie ma przy tym wątpliwości, że artykuł powstał, by zatrzymać premierę nowej produkcji pary - filmu Dziewczyny z Dubaju.

>> Cristiano Ronaldo komentuje zarzut gwałtu! Dziennikarze wypytali go przy pierwszej okazji

Doda broni Emila Stępnia przed oskarżeniami Dużego Formatu

Zaczęła się kampania przeciwko mojemu mężowi, która ma na celu zdyskredytowanie go i podważenie jego wiarygodności w branży filmowej. Ze spokojem i nieukrywaną radością muszę stwierdzić, że nic to nie da. Film "Dziewczyny z Dubaju" pojawi się obojętnie czy będziemy zastraszani czy linczowani publicznie kłamstwami w artykułach. Mój mąż współpracuje z najlepszymi dziennikarzami śledczymi, którzy przygotowali dla niego listę nazwisk znanych osób, niekiedy też bardzo wpływowych. Czy blokowanie tego filmu poprzez pisanie takich niemiłych i kłamliwych artykułów na temat producentów tegoż dzieła to jest dobry pomysł? Nie. My i tak zrobimy ten film.

- powiedziała Doda.

Nie jestem fanką opłaconych artykułów, więc dziennikarzowi z "Gazety Wyborczej", który kompletnie nie słuchał, co się do niego mówi, bo już wiedział, co chce napisać, serdecznie gratuluję rzetelności. Jeżeli przez jego intencjonalne działanie nasza firma poniesie jakiekolwiek straty, będziemy się ich domagać w sądzie. Myślę, że zrozumie mnie tu każdy właściciel firmy. Nie opłaca się takie zachowanie. Nikogo ono nie przestraszy, ani nie zablokuje.

- dodała.

Film Dziewczyny z Dubaju ma powstać na podstawie głośnej książki Piotra Krysiaka o tym samym tytule, w którym ujawnia on kulisy życia ekskluzywnych polskich prostytutek, wśród których mają znajdować się również gwiazdy polskiego show biznesu - modelki, celebrytki czy artystki. Data premiery produkcji Dody i Emila Stępnia nie jest jeszcze zapowiedziana.

Doda i Emil Stępień

i

Autor: EastNews, Archiwum prywatne Doda i Emil Stępień na premierze filmu "PitBull. Ostatni pies"