Dagmara Kaźmierska

i

Autor: Materiały Prasowe

Dagmara Kaźmierska o byłym mężu: WSZYSCY SIĘ GO BALI!

2021-11-14 23:02

Dagmara Kaźmierska niechętnie wraca do przeszłości. Jednak w swojej autobiografii “Królowa życia” bardzo szczerze opisała między innymi relację ze swoim mężem. Przeczytajcie więcej na Hotplota.pl.

Dagmara Kaźmierska jest jedną z najpopularniejszych uczestniczek programu “Królowe życia”, który można oglądać na antenie telewizji TTV. Dagmara o swojej przeszłości nie mówiła zbyt wiele. Wiadomo, że odbywała karę w areszcie. Niewiele było wiadomo natomiast o mężu ‘królowej’, z którym związana była przez 23 lata. Ich związek nie przetrwał jednak próby czasu, gdy oboje trafili do zakładów karnych. 

Dawid Kwiatkowski i jego hity w nieznanych wersjach. Gorący koncert w ESKA Live!

Dagmara niedawno wydała autobiografię, w której można dowiedzieć się wiele o jej prywatnym życiu. Między innymi o jej mężu. 

napisała Dagmara. 

Ich ślub odbył się w areszcie. Warunki nie były co prawda idealne, ale “Królowa” bardzo miło wspomina to wydarzenie. 

QUIZ: Zgadnij, jaką gwiazdą jestem
Pytanie 1 z 6
Jestem w trakcie życiowej rewolucji. Mój ukochany się oświadczył! Jednak zanim weźmiemy ślub, chcę uporządkować sprawy i rozliczyć się z moją "cudowną" rodzinką, która bardzo mnie skrzywdziła. Kim jestem?

Wiedziałam, kto to jest. Każdy znał Kaźmierskiego. Był u nas królem, ale do rządzenia rękę miał ciężką. Wszyscy się go bali. Wyglądał jak Czyngis-chan. Miał swój własny, specyficzny styl – bordowe lśniące szarawary, które szył sobie na zamówienie, żeby nikt nie miał podobnych. Zresztą nikt nie mógł chodzić w takich samych, bo Paweł na to nie pozwalał. Widać go było z daleka.

Chciałam być z Pawłem i nic poza tym nie było dla mnie ważne. Nawet to, że moja rodzina nie bardzo go akceptowała. Ani mama, ani babcia nie chciały pogodzić się z faktem, że zamierzam zostać panią Kaźmierską. Nauczyłam się tak żyć i to zaakceptowałam. Paweł dawał mi siłę i poczucie bezpieczeństwa. Uważałam, że to dużo w zamian za lojalność, która zresztą nic mnie nie kosztowała, bo i tak świata poza nim nie widziałam