Skecze Kabaretu Hrabi to misterna konstrukcja, gdzie pozornie niezwiązane ze sobą wątki splatają się w zaskakującą całość, prowadząc do nieoczekiwanej pointy. Charakteryzuje ich umiejętność obserwacji życia codziennego i wyciągania z niego absurdalnych wniosków. Potrafią dostrzec komizm w sytuacjach, które na pierwszy rzut oka wydają się zwyczajne, a następnie przenieść je na scenę w sposób niezwykle zabawny i inteligentny. Hrabi słyną z perfekcyjnego warsztatu aktorskiego i improwizacji. Każdy z członków zespołu to indywidualność, ale razem tworzą zgrany kolektyw, który doskonale się uzupełnia. Bez wątpienia jednym z najjaśniejszych postaci grupy była Joanna Kołaczkowska, oraz jej charakterystyczny głos i ekspresją. Niestety, w kwietniu br. Kabaret Hrabi poinformował o odwołaniu najbliższych wystąpień z powodu choroby nowotworowej Joanny Kołaczkowskiej. Choć wszyscy wierzyli, iż aktorce uda się pokonać glejaka mózgu, w lipcu dotarła do nas smutna wiadomość o jej śmierci. Od tamtej pory wielu zastanawia się, czy grupa będzie funkcjonować bez niej.
Zobacz także: Wzruszający gest Szymona Majewskiego. Tak oddał hołd zmarłej Joannie Kołaczkowskiej
Smutne wyznanie Dariusza Kamysa u Szymona Majewskiego
Dariusz Kamys, do tej pory wraz z Joanną Kołaczkowską był mózgiem i reżyser kabaretu. O tym, że członkowie Kabaretu Hrabi byli dla siebie niemalże jak rodzina, wiedzieli wszyscy, nic więc dziwnego, że śmierć Joanny Kołaczkowskiej bardzo mocno ich dotknęła. Grupa wystąpiła w podcaście Szymona Majewskiego "Mówi się", który prowadził wspólnie z Kołaczkowską. Kamys w rozmowie z Majewskim opowiadał o kabarecie w czasie przeszłym, jak przyznał:
Według mnie, bo będziemy jeszcze na ten temat rozmawiać, Hrabi w tej postaci, jaką znaliśmy przez 22 lata, przestało istnieć. Powodem oczywistym jest brak Asi. Bez Asi, według mnie, nie ma Hrabi - powiedział Dariusz Kamys.
Dodał jednak, że formacja będzie nadal występować jako grupa trzyosobowa, ponieważ Joanna Kołaczkowska jest "niezastępowalna".
Nie widzę nikogo takiego, kto mógłby Aśkę zastąpić [...]. Natomiast zawsze było wiadomo, że będziemy dalej robić, i wiemy, że Aśka by tego chciała - dodał Kamys.