Pamiętacie piękne pomarańczowe Lamborghini Chrisa Browna? Jeśli nie, to w sumie nic dziwnego, bo sam Breezy zapomniał, że w ogóle je miał! Problem polega na tym, że auto - a właściwie to, co z niego zostało - zostało znalezione na jednej z ulic Beverly Hills!
Sportowy samochód został ponoć rozbity we wtorek wczesnym rankiem, a następnie porzucone. Okoliczności zdarzenia nie są znane, ale bardzo prawdopodobne, że kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, bo był pod wpływem środków odurzających po upojnej nocy. Problem polega na tym, że funkcjonariusze nie są na razie w stanie ustalić, kto prowadził Lambo feralnego poranka.
Auto jest zarejestrowane na Chrisa Browna, jednak piosenkarz od dawna osobiście go nie używał. Samochód znudził mu się, więc pozwalał znajomym, by sobie go pożyczali. Artysta nie potrafi wskazać, kto siedział za kierownicą w czasie, gdy doszło do wypadku. Wiadomo jedynie, że nie był to on i że jego samego nie było wówczas w aucie, co oznacza także, że nic mu się nie stało.
Dodajmy, że Lamborghini Aventador było warte nawet 500 tysięcy dolarów. Oczywiście przed zdarzeniem... Obecnie trudno nawet rozpoznać, że to w ogóle był samochód... A to, że to to samo pomarańczowe Lambo, którym kiedyś jeździł Chris Brown, zdradza jedynie kolor oryginalnego lakieru, wystający spod naruszonej czarnej matowej folii, którą pojazd był oklejony.
Video z miejsca wypadku możecie zobaczyć >> TUTAJ <<.
i
i
i
i
