Spis treści
Na polskiej scenie muzycznej obserwujemy zmianę warty. Młodzi artyści, których mieliśmy okazję oglądać w tym roku podczas Top of the Top Sopot Festival, tacy jak Michał Szczygieł czy Wiktor Waligóra, z sukcesem wytyczają nowe szlaki, a ich kariery stanowią wyzwanie dla uznanych już gwiazd. W tym gronie, obok Red Lips i Skubasa, którzy dali popisowe koncerty w Sopocie, na scenę wkracza nowa siła, która ma wszelkie atuty, aby zostać na niej na długo – Carla Fernandes. Jej występ na festiwalu i zdobycie Bursztynowego Słowika za utwór „Co, jeśli?” to nie tylko osobisty triumf, ale także moment, w którym możemy się przekonać, że młode pokolenie artystów zyskuje pełne uznanie.
Wielokulturowe korzenie
Carla Fernandes urodziła się 19 kwietnia 2003 roku w Londynie, jednak jej historia jest nierozerwalnie związana z Polską. Wychowała w wielokulturowej rodzinie - jej matka jest Polką, a ojciec ma hiszpańsko-portugalskie korzenie, Carla płynnie posługuje się kilkoma językami, w tym polskim i hiszpańskim, ale jej językiem ojczystym jest angielski. To właśnie ta wielokulturowość stała się jednym z jej największych atutów, co widać w jej twórczości – chętnie eksperymentuje z brzmieniami i tekstami w różnych językach.
Co ciekawe, oprócz rozwijania kariery muzycznej, Carla podjęła studia na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym na profilu stomatologicznym. Choć po pierwszym roku zdecydowała się na urlop dziekański, by w pełni poświęcić się muzyce.
The Voice Kids i problemy ze zdrowiem
Jej kariera rozpoczęła się pod skrzydłami Dawida Kwiatkowskiego, w którego drużynie dotarła do finału drugiej edycji programu The Voice Kids w 2019 roku. Mimo że nie znalazła się w ścisłej czołówce, a tę edycję wygrała Ania "AniKa" Dąbrowska, występ z coverem utworu Alessii Cary „Scars to Your Beautiful” otworzył jej drzwi do polskiego show-biznesu.
Po latach, Carla Fernandes, zdradziła w rozmowie z ESKĄ, z jakim wyzwaniem musiała się zmierzyć na scenie. Okazało się, że jest to związane z jej zdrowiem - Carla ma poważną wadę wzroku. Podczas słynnych „przesłuchań w ciemno” nie widziała prawie nic! W tamtym czasie nie używała soczewek, a okulary zakładała jedynie do szkoły.
Nie widziałam nic, jak oni się odwrócili, nie miałam pojęcia czy się do mnie uśmiechają, czy są poważni, w ogóle nie widziałam nic
- wyznała z rozmowie z Maksem Kluziewiczem.
Carla, świadoma, jak ważny jest kontakt z publicznością, postanowiła nauczyć się zakładać soczewki. Nosi je dopiero od marca tego roku. Nauka zakładania soczewek nie była łatwa.
Soczewki w moim przypadku są bardzo istotne, bo też nie widziałabym dzisiaj publiki, a to jest ważne, żeby mieć taką interakcję z ludźmi, ale trzeba ich widzieć. Nauczyłam się specjalnie zakładać soczewki, tata mnie uczył, trwało to 2,5 godziny.
- dodała.
Ewolucja artystyczna
Jej debiutancki singiel, „Jungle”, ukazał się w 2020 roku. W tym samym roku nawiązała międzynarodowe współprace, nagrywając utwór „Por qué” z Hiszpanem Maikelem Delacalle oraz „Entera” z Amerykaninem Mattem Hunterem. Jej polskojęzyczny debiut, „OK”, pojawił się rok później, co było symbolicznym zwrotem w stronę polskiego rynku muzycznego. W 2021 roku wydała EP-kę "18", podsumowującą jej dotychczasową drogę artystyczną. W wywiadzie dla ESKI w 2022 roku podkreśliła, że zależało jej na „odcięciu się od wizerunku dziecka” z programu i pokazaniu swojej dojrzałej, artystycznej strony.
Współpraca z kolektywem Hotel Torino otworzyła ją na śpiewanie po polsku, co zaowocowało wieloma sukcesami, w tym singlami dla innych artystów, jak „Ten jeden moment” dla Wersow czy utworem „I Just Need a Friend”, który reprezentował Polskę w 21. Konkursie Piosenki Eurowizji Junior. Numer wykonywała Maja Krzyżewska. Jednak to singiel „Do gwiazd” nagrany z Oskarem Cymsem, promujący film „Akademia pana Kleksa”, przyniósł jej ogromną popularność. Media plotkowały o romansie muzyków, jednak Carla szybko ucięła spekulacje, nazywając Oskara „super przyjacielem”.
Oskar jest po prostu super przyjacielem i ogromnym wsparciem na tej mojej drodze artystycznej, więc bardzo się cieszę, że to właśnie z nim mogłam ją rozpocząć
- czytamy w wywiadzie udzielonym dla RFM FM.
Triumf na scenie w Sopocie
Dziś, po latach budowania swojej pozycji, bez wątpienia nadszedł jej czas, a nagroda Bursztynowego Słowika zdobyta 19 sierpnia 2025 roku podczas Top of the Top Sopot Festival 2025 to nie tylko zwieńczenie jej dotychczasowej pracy i uhonorowanie tego, co osiągnęła do tej pory, ale też punktem, który wzmacnia jej pozycję na rynku i może być motorem napędowym do tworzenia kolejnych, wielkich projektów muzycznych.
Zapytana przez Maksa Kluziewicza z ESKI po zdobyciu Bursztynowego Słowika, czy nie żałuje, że musiała tak długo czekać na swój moment, Carla Fernandes odpowiedziała z niezwykłą dojrzałością.
Tak, bardzo się cieszę. Każdy ma swoją drogę i tej drogi nie ma co porównywać. Ja się cieszę, bo jestem już starsza i trochę bardziej doświadczona, ale też jestem już po wielu lekcjach w tej branży, i pokory, i porażki. Na swoje trzeba wyczekać, nie można się poddawać, trzeba też emanować dobrą energią, dawać ją ludziom, bo to jest bardzo istotne i fajnie jest szerzyć dobro, i wtedy – nie chcę powiedzieć, że to przychodzi, bo to jest kwestia ciężkiej pracy – ale chodzi mi o to, że jak te wszystkie rzeczy się składają: ciężka praca, konsekwencja i dobra energia, to prędzej czy później coś się uda. Ja w to wierzę i każdemu tego życzę
Sukces w miłości
W życiu prywatnym Carla również odnalazła szczęście. Od dłuższego czasu związana jest z Dominikiem Buczkowskim-Wojtaszkiem, starszym o osiem lat producentem i kompozytorem. Dominik, nominowany do prestiżowych Fryderyków, jest nie tylko partnerem życiowym, ale także artystycznym. W jednym z postów w mediach społecznościowych, Carla potwierdziła zaręczyny, pisząc:
Jestem tak wdzięczna, że Ciebie mam. Kocham Cię
Carla Fernandes jest inspirującym przykładem dla wszystkich młodych, a także starszych, którzy chcą czerpać satysfakcję z życia i realizować się w wymarzonej pracy - pasja, konsekwencja w działaniu i dobra energia - to połączenie jest kluczem do osiągnięcia satysfakcji.