O problemach z sercem Calvina Harrisa jego najwięksi fani wiedzą od dawna, jednak nikt raczej nie przypuszczał, jak poważne były to zaburzenia! Okazuje się tymczasem, że brytyjski producent otarł się o śmierć!
Szokujące wyznanie Calvina Harrisa
Już w 2014 roku Calvin Harris wyjawił fanom, że ma problemy z sercem. U artysty zdiagnozowano arytmię. W listopadzie tamtego roku DJ odwołał występ na MTV EMA.
Bez EMAs dla mnie w ten weekend. Mam pewne problemy z sercem. Jadę do domu, by sprawdzić, czy to może być naprawione.
- napisał wówczas Calvin Harris w poście na Twitterze, który później usunął.
W kolejnych latach wyszło na jaw, że choroba muzyka mogła wynikać z jego problemów z alkoholem. W 2018 roku Calvin Harris wyjawił w rozmowie z fanem, że właśnie od 2014 roku jest abstynentem i od tamtego czasu jego problemy z arytmią skończyły się.
Dziś okazuje się, że decyzja o zaprzestaniu picia mogła być konsekwencją niebezpiecznego incydentu, w wyniku którego artysta o mały włos pożegnałby się z życiem!
Interesujący rok dla mnie, 2014. Zaczął się dla mnie wywindowaniem na 1. miejsce w Wielkiej Brytanii, a skończył się tym że moje serce zostało zrestartowane na pogotowiu.
- napisał Calvin Harris w odpowiedzi do fana, wspominającego na Twitterze jego sety z 2014 roku.
Calvin Harris nigdy dotąd nie wyjawił tego faktu ze swojego życia. Trudno wiec dziwić się, że fani byli w szoku, czytając jego post.