Britney Spears

i

Autor: Las Vegas Sun/Associated Press/East News

Britney Spears wywalczyła zakaz zbliżania się dla byłego managera, Sama Lutfi!

2019-05-08 23:41

Britney Spears złożyła w sądzie wniosek o nałożenie na jej byłego managera, Sama Lutfi, zakazu zbliżania się do niej. Sąd właśnie wydał decyzję! Lutfi nie może zbliżać się do piosenkarki. Powód? Ex manager miał prześladować ją i źle wpływać na jej stan psychiczny!

Britney Spears ma za sobą miesięczny pobyt w klinice psychiatrycznej. Piosenkarka zgłosiła się na leczenie z własnej woli, co wielu jej fanów zakwestionowało. W akcji rozkręciła się akcja #FreeBritney po tym, jak anonimowa osoba z otoczenia piosenkarki powiedziała w upublicznionym nagraniu, iż to ojciec Britney zmusił ją do leczenia. Szybko okazało się, że taką teorię głosi były manager Britney Spears, Sam Lutfi. Mężczyzna utrzymuje, że ojciec Brit nadużywa swojej władzy wobec niej.

Sama Britney Spears skomentowała sprawę w nagraniu video, opublikowanym w sieci podczas świątecznej przepustki z psychiatryka. Piosenkarka zapewniła fanów, że wszystko jest u niej w porządku, a Sam Lutfi manipuluje ludźmi i rozsiewa dezinformacje.

W międzyczasie w sprawę wmieszała się matka Britney Spears, którą zaniepokoiły doniesienia o nadużyciach ze strony jej byłego męża. Lynne Spears postanowiła zawnioskować w sądzie o podzielenie opieki prawnej nad córką, która dotąd zawsze należała do Jamiego. Lynne chce uczestniczyć w decyzjach dotyczących leczenia Britney Spears.

Amerykański serwis TMZ donosił z kolei ostatnio, że stan psychiczny Britney Spears jest dużo gorszy, niż się wydaje. Leki, które dotąd przyjmowała piosenkarka, przestały dobrze na nią działać, a lekarze mają problem ze skomponowaniem nowego zestawu.

Jak czytamy w amerykańskich mediach, Britney Spears złożyła w sądzie wniosek o zakaz zbliżania się do niej dla Sama Lutfi. Artystka napisała w dokumentach, że były manager prześladuje ją i jej rodziców. Lutfi pisał rzekomo wiadomości do mamy Brit i publikował niepokojące posty na temat piosenkarki w mediach społecznościowych. Mężczyzna miał zachęcać ludzi do tego, by włączyli się w ruch #FreeBritney oraz oferować Lynne Spears 1000 dolarów za to, by matka gwiazdy wymusiła na jej ojcu przeniesienia na nią opieki medycznej nad gwiazdą. Lynne podobno nie zgodziła się na to. To wszystko, jak twierdzą prawnicy artystki, źle wpływa na jej psychikę.

Sam Lutfi tłumaczy się w sądzie, zapewniając, że nie kontaktował się z Britney Spears od 2009 roku. Jeśli chodzi o pieniądze oferowane Lynne, to były manager rzeczywiście miał zaproponować jej wsparcie finansowe, gdyby chciała zawalczyć o opiekę nad Brit, ale - jak utrzymuje - nie miała to być żadna forma łapówki.

Ostatecznie sąd najwyraźniej nie dał wiary tłumaczeniom Lutfi, bo nałożył na niego zakaz zbliżania się do Britney Spears na odległość mniejszą, niż 200 jardów (prawie 183 metry). Były manager nie może też wypowiadać się publicznie na temat byłej podopiecznej.

Britney Spears i Jamie Spears

i

Autor: Ability Films / SplashNews.com/East News