Czy to już naprawdę koniec kariery Britney Spears? Prawnik piosenkarki zapowiada, że gwiazda nie pojawi się już nigdy więcej na scenie, jeśli jej ojciec nie zrzeknie się zarządzania jej sprawami!
Przed sądem w Los Angeles toczy się sprawa z wniosku Britney Spears, która stara się uwolnić spod kurateli swojego ojca. We wtorek 10 listopada 2020 odbyło się kolejne posiedzenie, podczas którego prawnik piosenkarki zapowiedział prawdopodobny koniec kariery swojej klientki. Oświadczenie adwokata komentują dziś media na całym świecie.
Britney Spears już NIGDY nie wystąpi?
Zdaniem prawnika gwiazdy, Britney Spears boi się własnego ojca i nie nie zamierza kontynuować kariery, dopóki on ma nad nią władzę. Jamie Spears sprawuje kontrolę nad córką od 12 lat, zarządzając nie tylko jej majątkiem, ale mając wpływ nawet na to, z kim i kiedy spotyka się gwiazda. W praktyce kuratela ojca oznacza dla Britney po prostu domowy areszt.
Niestety sprawy nie układają się po myśli artystki. Sędzia Brenda Penny odmówiła odebrania Jamiemu Spearsowi roli kuratora własnej córki.
Sprawa nie jest jednak jeszcze zamknięta.
Moja klientka poinformowała mnie, że boi się swojego ojca
- oświadczył podczas wtorkowej rozprawy adwokat Britney Spears.
Nie wystąpi ponownie, jeśli jej ojciec będzie odpowiadał za jej karierę
- dodał Samuel Ingham.
Gwiazda przerwała występy w 2019 roku. Od wielu miesięcy piosenkarka domaga się zmiany warunków kurateli. Britney Spears argumentowała dotychczas, że jej ojciec i wyznaczeni przez niego finansiści źle zarządzają jej majątkiem.
Kuratela Jamiego Spearsa nad córką wzbudza wśród fanów piosenkarki wiele kontrowersji. W sieci do dziś wielką popularnością cieszy się trend #FreeBritney, pod którym fani gwiazdy domagają się jej uwolnienia spod władzy ojca. Wokół sprawy krążą też liczne teorie spiskowe. Według jednej z nich, zniewolona piosenkarka od czasu do czasu nadaje ukryte komunikaty, w których prosi o pomoc...
>> Britney Spears błaga o ratunek? Fani zauważyli, że wysyła tajne sygnały