Jakiś czas temu bardzo głośno mówiło się o rządowych dotacjach dla artystów, którzy również walczą ze skutkami pandemii koronawirusa. Branża rozrywkowa cały czas jest niedostępna dla Polaków. Koncerty i spotkania z fanami są odwołane. Kontrowersyjne były jednak kwoty, jakie miały wpłynąć na konta poszczególnych, bardzo znanych artystów w Polsce. W niektórych przypadkach chodziło o kwoty rzędu ponad miliona złotych. Zdaniem wielu osób mega popularny artyści nie powinni ubiegać się o tak ogromne dotacje, ponieważ przez lata swojej działalności artystycznej powinni odłożyć pieniądze na czarną godzinę. Finalnie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wstrzymało wypłaty do momentu wyjaśnienia sprawy.
Teraz głos w tej sprawie zabrała aktorka, Barbara Kurdej-Szatan.
Powiedziała uwielbiana przez Polaków aktorka w rozmowie z Plejadą.
Dotacje dla artystów były nieprzemyślane. Niektórzy prosili o mniej, a dostali więcej i na odwrót. Wygląda na to, że było to po prostu odgórnie źle wykonane. Jeżeli chodzi o samą pomoc, to ja od początku pandemii trąbiłam o tym, że moi wszyscy znajomi z branży, aktorzy, którzy grają tylko w teatrach, oraz oświetleniowcy, dźwiękowcy, techniczni, zostaną tak właściwie bez grosza, bo jeżeli nie grają koncertów, nie grają spektakli, a nie mają etatów, to nie mają z czego żyć. Ja się nie starałam o jakąkolwiek dotację. Po pierwsze byłam na zwolnieniu, więc i tak niewiele utraciłam, a po drugie – nawet gdybym straciła sporo, nie chciałabym się ubiegać. Czułabym się głupio, bo uważam, że jest wiele osób dużo bardziej potrzebujących. Ja mam z czego żyć.