Ariel Winter znana głównie z amerykańskiego serialu „Współczesna rodzina” ma zaledwie 19 lat, a już może powiedzieć, że ma spore życiowe doświadczenie. W wywiadzie dla The Hollywood Reporter nastoletnia aktorka opowiedziała o swoim dzieciństwie, które do łatwych nie należało…
Jak się okazuje, gdy Ariel miała 14 lat próbowała zmusić swoją matkę, aby zrezygnowała z opieki nad nią. Po wielu kłótniach rozpoczęła się długotrwała wojna rodzinna pomiędzy matką i siostrą Ariel. Siostra młodej gwiazdy Shanelle Workman wygrała i zaczęła sprawować opiekę nad Ariel.
Podobno Winter do show biznesu weszła za namową matki Crystal Workman. Jak przyznaje 19-latka została zmuszona przejść na bardzo ograniczoną dietę, była także zmuszona do noszenia nieodpowiednich ubrań i do pracy jako bardzo młoda osoba.
„Nosiłam najmniejsze mini, marynarkii najkrótsze sukienki jakie kiedykolwiek widziałeś. Ludzie myśleli, że mam 24 lata, a ja miałam 12 lat” - wyznała aktorka, przypominając jak wyglądała.
„Przeżywałam naprawdę trudny okres, naprawdę zły rozdział” - powiedziała aktorka, dodając, że hejterzy jej nie szczędzili. „To było automatyczne: Jesteś grubą dzi**ką, ty jesteś dzi**ką. Może będę tracić na wadze, farbować włosy, zmienić styl ubierania… Może robię coś złego. Naprawdę mam teraz więcej nienawiści, starając się zmienić”.
Ariel Winter doskonale pamięta swoje trudne dzieciństwo, dlatego postanowiła pomóc innym osobom. Aktorka uruchomiła organizację charytatywną, która pomaga dzieciom i osobą dorosłym zmagającymi się z problemami psychicznymi: „Mimo, że chciałabym mieć lepsze dzieciństwo. Wciąż szanuje ludzi, którzy mnie zranili, bo to uczyniło mnie taką jaką jestem dzisiaj”.
Wiedzieliście, że Ariel Winter ma taką przeszłość?

i

i