Adele odwołała dwa koncerty w Londynie, które miały być ostatnimi podczas jej trasy koncertowej. Adele ma problem z głosem. W poruszającym poście wokalistka przeprosiła fanów.
„Nigdy nie myślałam, że mogłoby się coś stać, gdy wrócę do domu po tak długim czasie, gdy robiłam coś daleko. To mnie załamało.” - zaczęła.
Później Adele wyjaśniła, że już od jakiegoś czasu zmagała się z bólem gardła podczas śpiewu:
„Przez dwa koncerty miałam problem z głosem. Musiałam wysilać się znacznie bardziej niż normalnie. Czułam, jakbym musiała co chwilę przeczyszczać sobie gardło, zwłaszcza ostatniej nocy.”
>> Adele znów mówi: „Nie wyruszę więcej w trasę koncertową!” To naprawdę jej ostatnia trasa?
„Po południu poszłam do mojego lekarza, ponieważ dziś w ogóle przestałam mówić. Okazało się, że zniszczyłam struny głosowe. Za radą lekarza, nie jestem w stanie występować w ten weekend. Powiedzieć, że mam złamane serce, byłoby kompletnym nieporozumieniem.” - dodała.
Adele nie ukrywa, jak bardzo jest załamana tym, że odwołała koncerty. Wokalistka napisała, że rozważała nawet występ z playbacku, byleby pojawić się przed publicznością. To byłoby jednak z jej strony fałszywe i źle by się z tym czuła.
Adele wystąpiła podczas swojej trasy koncertowej 121 razy. Pozostały przed nią tylko dwa ostatnie koncerty, ogromne koncerty – na Wembley Stadionie. Komentarze pod jej listem do fanów są jednoznaczne. Wobec takiej szczerości i otwartości, jaką Adele im pokazała, trudno oskarżać ją o złe intencje. Wszyscy pocieszają Adele i trzymają za nią kciuki.
I my również!