The Crown cieszy się ogromnym powodzeniem w serwisie Netfliksa. Przy premierze każdego sezonu zawsze znajduje się w rankingu najchętniej oglądanych produkcji, a wielu fanów niecierpliwie wyczekuje na nowe odcinki. I chociaż kontrowersje wokół serialowej historii pojawiały się głównie przy pierwszych sezonach, to wygląda na to, że twórcy znowu będą musieli zmierzyć się z krytyką rodziny królewskiej. Swoje niezadowolenie wyraził teraz syn Elżbiety II. Książę Karol jasno dał do zrozumienia, że nie zamierza utożsamiać się ze swoim ekranowym bohaterem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: "Ród smoka" będzie bardziej jak "The Crown", niż "Gra o tron". Ile skoków czasowych nas czeka?
Książę Karol i The Crown w ogniu krytyki
Książę Edynburga mało entuzjastycznie wypowiada się o serialu Netfliksa. Twórcy "The Crown" śmiało wykorzystują niekorzystne wizerunkowo fragmenty jego biografii. Pokazują m.in. jego romans z Camillą i jednoczesną zdradę. Syn Elżbiety twierdzi, że przedstawione historie mijają się z prawdą, a do tego stawiają go w niekorzystnym świetle. Na festiwalu Fringe w 2022 roku miał też stanowczo odcinać się od serialu przy każdej możliwej okazji. Przynajmniej tak twierdzi szkocki polityk Anas Sarwar.
"Witajcie, miło was poznać. Już na początku zaznaczę, że w niczym nie przypominam tej osoby z serialu Netfliksa." - tak miał mówić Książę Karol podczas witania się z gośćmi
Twórcy The Crown będą mieli kłopoty?
Brytyjskie media donoszą, że prawnicy rodziny królewskiej mieli doradzić Królowej pozwanie platformy Netflix. "The Crown" nie jest produkcją dokumentalną, ale opiera się na historii jednej z najpopularniejszych rodzin na świecie i wydarzeniach, które faktycznie miały miejsce. To, w jaki sposób scenarzyści przedstawiają Elżbietę II i jej bliskich, może mieć negatywny wpływ na wizerunek. Na ten moment nie zapowiada się jeszcze na proces dekady, ale kto wie... czas pokaże.