To dzięki niemu powstały ptasie bufety. „Nie mogłem patrzeć na to, co się dzieje”

i

Autor: Pexels/Darek Brzeziński

ludzie z pasją

To dzięki niemu powstały ptasie bufety. „Nie mogłem patrzeć na to, co się dzieje”

2023-10-25 8:39

Jeden jest nad Sępolenką, na Placu Przyjaźni, drugi stoi nad Jeziorem Sępoleńskim. Ten przy rzece to obowiązkowy przystanek dla wszystkich, którzy wracają z dziećmi z pobliskiego żłobka. Ten drugi trzeba minąć, kiedy idzie się promenadą w stronę miejskiej plaży. Oba od dwóch tygodni cieszą się dużym powodzeniem, choć zdarzyli się już dowcipnisie, co to zamiast dwuzłotówki, próbowali wetknąć do środka co innego. Awaria usunięta i można znów bezpiecznie karmić kaczki i gołębie. O stworzenie ptasich bufetów w Sępólnie Krajeńskim zawalczył Darek Brzeziński.

Nowe automaty w Sępólnie Krajeńskim. Nie można obok nich przejść obojętnie

Ptasie bufety, czyli automaty ze zdrową karmą głównie dla ptaków wodnych, ale nie tylko, stanęły dwa tygodnie temu w Sępólnie Krajeńskim - przy jeziorze i rzece. Miasto nic to nie kosztowało. Pan Darek sam znalazł firmę, którą zainteresował inicjatywą. Ustawiła swoje maszyny na wydzierżawionym od miasta gruncie. Automaty cieszą się dużym zainteresowaniem (choć nie obyło się bez wpadek, bo zdarzyli się już dowcipnisie, co to zamiast dwuzłotówki, próbowali wetknąć do środka co innego, ale po awarii nie ma śladu). Wystarczy wrzucić dwa złote, przekręcić pokrętło w prawo o 360 stopni i podstawić dłoń pod dozownik. Wypadnie porcja zdrowej karmy, mieszanka zbóż, płatków, otrębów. To idealny pokarm dla kaczek czy łabędzi, ale także ptaki w parku na niego czekają.

Bufet dla ptaków, edukacja dla ludzi

- Nie mogłem patrzeć na to, co działo się wcześniej. Serce bolało, kiedy widziałem, jak ludzie beztrosko rzucali kaczkom i łabędziom do wody chleb czy słone i słodkie przekąski - opowiada Darek Brzeziński, mieszkaniec Sępólna Krajeńskiego, miłośnik ptaków, członek Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. - Takie jedzenie bardzo im szkodzi, powoduje choroby. Starałem się edukować, jak mogłem - roznosiłem ulotki, rozmawiałem z ludźmi. Nawet jeśli już wiedzieli, czego nie robić, to nie mieli wygodnej alternatywy. Nie było skąd nad wodą wziąć zdrowego zamiennika. Tak wpadłem na pomysł, żeby stanęły u nas automaty, jakie są już w innych miejscach. I mamy ptasie bufety - dodaje.

City Trail w Bydgoszczy. Za nami pierwszy bieg nowej edycji