Operatorka koparki spod Bydgoszczy szuka pracy: To jest robota dla kobiety z jajami!

i

Autor: Archiwum Oliwii Szczęch

pasja

Operatorka koparki spod Bydgoszczy szuka pracy: To jest robota dla kobiety z jajami!

2023-09-27 15:15

- Kiedy przyszłam do pracy po raz pierwszy, mężczyźni na budowie próbowali mnie powstrzymać, pytali: A pani z BHP to gdzie się do maszyn pcha? Dalej niektórzy się dziwią, dlaczego wybrałam ten zawód. Kiedyś sama nie myślałam, że go tak polubię. Zrobiłam uprawnienia dla frajdy, a do pierwszej pracy poszłam, by zrobić psikusa tacie, który we mnie nie wierzył. Dziś jest dumny, a ja spełniona - opowiada Oliwia Szczęch spod Bydgoszczy. Wrzuciła w sieci ogłoszenie, że szuka pracy. W komentarzach jest dokładnie to, czego się spodziewała.

Oliwia Szczęch ma 24 lata. Skończyła technikum budowlane. W klasie była jedną z dwóch dziewczyn, ale na kursach uprawniających do obsługi maszyn budowlanych zawsze była sama w gronie chłopców. Od trzech lat pracuje jako operatorka sprzętu. Po przeprowadzce pod Bydgoszcz szuka swojego miejsca do zawodowego rozwoju. Ogłoszenie umieściła m.in. w mediach społecznościowych.

OPERATORKA KOPARKI szuka pracy. Z wykształcenia jestem technikiem budownictwa. Mam trzyletnie doświadczenie w pracy na sprzęcie: koparki od mini po 30 t, fadroma 8 t, głównie kanaliza drogowa, światłowody, trochę robiłam na żwirowni. Mam uprawnienia na koparki 1 kl i koparko-ładowarki, wózki widłowe. Mogę podjąć pracę w okolicach Żnina, Bydgoszczy, Gniezna, Inowrocławia, Szubina. Nie interesuje mnie praca w delegacji.

Operatorka koparki spod Bydgoszczy szuka pracy: To jest robota dla kobiety z jajami!

i

Autor: Archiwum Oliwii Szczęch

Operatorka koparki szuka pracy. Mężczyzna komentuje: Powinnaś modelką zostać. Śmiało, takie ciało!

W komentarzach pod postem ludzie piszą dokładnie to, czego pani Oliwia się spodziewała i z czym mierzy się, odkąd pierwszy raz zjawiła się na budowie. Jedni chwalą i wyrażają podziw, podkreślając, że przeciera szlaki w męskim zawodzie. Inni oceniają jako normalne to, że kobieta może się spełniać zawodowo, jak tylko chce. Ale są i tacy, którzy pozwalają sobie na zbyt wiele i udzielają rad, o które nikt nie prosił.

- Ale jesteś piękną kobietą - pisze jeden z internautów. - Nie masz ochoty znaleźć lżejszej pracy? To nie moja działka, ty nie jesteś moją. Ale nie byłoby lepiej? Powinnaś modelką zostać. Śmiało, takie ciało... Daj mi swój numer, zadzwonię, może kawę wypijesz - kusi.

Pani Oliwia zaznacza, że na takich śmiałków ma sposoby, wypracowane przez lata.

Kobieta na budowie. Jak radzić sobie z nachalnymi i niechcianymi komentarzami mężczyzn?

- To robota dla kobiety z jajami - mówi. - Uodporniłam się na docinki. Parę razy zdarzyło się, że nowo poznani mężczyźni na budowie chcieli się umówić, zamiast skupić na pracy, rzucali hasła, które chyba miały być komplementami lub wprost składali nieprzyzwoite propozycje. Pomaga tylko jedno: trzeba zdecydowanie, stanowczo i jasno komuś takiemu odparować, wyjaśniając dosadnie, co się o tym myśli. Spuszczenie oczu ani rumieniec wstydu tu nic nie pomoże. Kiedy przyszłam do pracy na budowie po raz pierwszy, mężczyźni próbowali mnie powstrzymać, pytali: A pani z BHP to gdzie się do maszyn pcha? Dalej niektórzy się dziwią, dlaczego wybrałam ten zawód. Kiedyś sama nie myślałam, że go tak polubię. Zrobiłam uprawnienia dla frajdy, a do pierwszej pracy poszłam, by zrobić psikusa tacie, który we mnie nie wierzył, myślał, że sobie nie poradzę. Dziś jest dumny, a ja spełniona - dodaje.

Jak wygląda praca operatorki koparki?

Praca na dużych maszynach to dla pani Oliwii nie nowość. Jej rodzie prowadzą gospodarstwo rolne. Ciągniki zawsze według niej miały w sobie to coś. Jako operatorka pracowała już m.in. na żwirowni. To wymagająca praca od rana do wieczora, sześć dni w tygodniu po 10-12 godzin.

- W soboty trochę krócej - uściśla. - Po tych paru godzinach na siedząco, bolą plecy. Trzeba wtedy wysiąść, przejść się, rozprostować kości i można wracać. Taką maszynę trzeba czuć, być skupionym, na tym, co się robi. Czasem wkrada się jednak monotonia, gdy przez cały dzień robi się praktycznie to samo. Wtedy też pomaga krótka gimnastyka i kawa z termosu. Najtrudniej zachować stuprocentowe skupienie podczas całodziennej, samotnej pracy np. przy kopaniu rowów. Niektórzy oglądają w kabinie filmy, pewnie dałoby się też posłuchać książek, ale ja tego nie próbowałam. Inaczej wygląda praca np. przy układaniu światłowodów. Pracowałam tak w pobliżu trakcji kolejowej. Kable były wszędzie, nawet tam, gdzie według planów być ich nie powinno. Trzeba być czujnym na maksa. Tak samo, gdy pracuje się z ekipą. Muszę bardzo uważać na ludzi przy koparce, bezwzględnie słuchać poleceń brygadzisty - dodaje.

Są i ciemne strony pracy na koparce

Nie na każdej budowie jest przenośna toaleta. Czasem trzeba korzystać z uprzejmości pracowników pobliskiej stacji benzynowej, a czasem zostają tylko krzaki, bo budowa jest w szczerym polu, a wokół nie ma żywego ducha.

- To zdecydowanie największy minus tej pracy, zawsze trzeba mieć przy sobie uzbrojoną we wszystko kosmetyczkę, by sobie poradzić - wyjaśnia pani Oliwia. - Jeździłam też na budowy w delegacje. Najczęściej byliśmy kwaterowani w gospodarstwach agroturystycznych. Było wygodnie, ale doba składała się tylko z pracy i snu. Czułam, jakby ktoś kradł mi życie. Teraz wiem, że potrzebuję pracy bliżej domu - dodaje.

Pani Oliwia chce się dalej rozwijać w branży budowlanej, jako operatorka maszyn. Odkryła też nowe hobby - projektowanie wnętrz, bo właśnie urządza z partnerem domek

- A poznaliśmy się właśnie na budowie - mówi. - Przejeżdżałam koparką, on wiózł paletę z kostką chodnikową. Zahaczyłam o nią, kostka się rozsypała. Zatrzymałam się, wysiadłam, byłam pewna, że będzie zdenerwowany (ja bym była), ale uśmiechnął się i rozładował atmosferę, żartując, że wrzucimy to w koszty - dodaje.

Uzależnienie od jedzenia zaczyna się w dzieciństwie