Na MZK Bydgoszcz nie podziałały kary finansowe, więc miejska spółka traci kursy. Kto będzie woził bydgoszczan?

i

Autor: ZDMiKP w Bydgoszczy

zmiany w komunikacji

Na MZK Bydgoszcz nie podziałały kary finansowe, więc miejska spółka traci kursy. Kto będzie woził bydgoszczan?

2024-01-03 14:52

Problemy z realizacją kursów miał i prywatny przewoźnik, i miejska spółka. Autobusy wypadały z rozkładów, pasażerowie się denerwowali, miasto nakładało kary. W efekcie Mobilis zatrudnił kierowców i dalej wozi bydgoszczan. Miejska spółka ciągle zostaje w tyle, więc straci kursy.

Te zmiany mają w końcu usprawnić komunikację miejską. Pasażerowie od dawna mają dość tego, że autobusy po prostu nie przyjeżdżają, znikają z rozkładu, a w tych, co docierają na przystanki, jest tłok.

MZK ma problem, Mobilis przejmuje trzy kursy

  • Od 1 stycznia 2024 roku obsługa trzech autobusów zostanie przekazana do realizacji firmie Mobilis.
  • Od kilku miesięcy spółce MZK naliczane są kary za nierealizowanie umowy.
  • Spółka, mimo wielokrotnych wezwań do należytego wykonywania umowy, nie rozwiązała problemu.
  • Miasto zapowiada, że jeżeli i to nie poprawi to sytuacji, kolejne kursy ZDMIKP przekaże innym przewoźnikom.

W Bydgoszczy z rozkładu wypada nawet pięć autobusów dziennie

- W Bydgoszczy usługi przewozowe świadczą dwie niezależne spółki: MZK i Mobilis. Ok. 25 proc. autobusowej pracy przewozowej realizowana jest na podstawie procedury przetargowej (firma Mobilis), a ok. 75 proc. kursów jest obsługiwana przez Miejskie Zakłady Komunikacyjne (MZK) - mówi Marta Stachowiak, rzecznika bydgoskiego ratusza. - Od wakacji zaczęły występować problemy z autobusami, które wypadały z rozkładu. Operatorom naliczaliśmy kary za niewłaściwe realizowanie zawartych umów. Otrzymywaliśmy zapewnienia, że sytuacja się poprawi. Firma Mobilis zatrudniła kierowców, a liczba realizowanych kursów zwiększyła do ponad 98 proc. Problemy z brakiem kierowców nadal jednak występują w spółce MZK, która realizuje tylko ok. 95-96 proc. swoich kursów. Oznacza to, że z rozkładu wypada nawet kilka autobusów dziennie - dodaje.

Miejska spółka musi płacić za niezrealizowanie umowy

Rozwiązaniem problemu miało być umożliwienie MZK podpisanie umów z zewnętrznymi przewoźnikami. Nie przyniosło to jednak rezultatu. W grudniu MZK uruchomiły więc w trybie awaryjnym trzy zabytkowe autobusy na trzech liniach - choć na stronie spółki można przeczytać, że to specjalna, świąteczna akcja. Jak zauważają urzędnicy z ratusza  pomimo tych zmian, nadal jednak nie realizowano kilku kursów, przez co pasażerowie nie mogli na czas dojechać do szkoły czy pracy. Tylko 11 grudnia na trasach brakowało 5 autobusów MZK.

- W związku z tym, że naliczanie kar dla firm przewozowych nie ma praktycznego znaczenia dla pasażerów, a awaryjne uruchomianie taboru zabytkowego (na zlecenie MZK) pogarsza jakość świadczonych usług, ZDMIKP zdecydował się na ograniczenie zakresu przewozów powierzanych MZK. Od 1 stycznia obsługa 3 autobusów na liniach całodziennych, zabrana zostanie firmie MZK i przekazana do realizacji firmie Mobilis. Jeżeli nie poprawi to sytuacji, ZDMIKP nie wyklucza kolejnej redukcji pracy przewozowej MZK informują urzędnicy.

W ciągu dwóch ostatnich miesięcy naliczono 50 tysięcy złotych kary spółce MZK za nierealizowanie umowy przewozowej.

Świąteczne dekoracje jednak zdobią Stary Fordon w Bydgoszczy