Iga Świątek

i

Autor: AKPA

Sport

Iga Świątek zmiażdży kolejną rywalkę? Polska tenisistka awansowała do trzeciej rundy

2023-07-05 18:08

Iga Świątek awansowała do trzeciej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Liderka światowego rankingu tenisistek wygrała w środę (5 lipca) z Hiszpanką Sarą Sorribes Tormo 6:2, 6:0. Spotkanie trwało godzinę i 10 minut. Po awansie tenisistka oceniła, że w środę zagrała kolejny solidny mecz. Odnosząc się do pogody coraz mocniej komplikującej harmonogram turnieju, przyznała, że sytuacja, w której gra pod dachem i ma pewność, że mecz się odbędzie, daje dużo komfortu.

W 3. rundzie Świątek zagra z rozstawioną z numerem 30. Chorwatką Petrą Martic lub Francuzką Diane Parry. Wynik meczu 2. rundy:

Iga Świątek (Polska, 1) - Sara Sorribes Tormo (Hiszpania) 6:2, 6:0.

Mecz odbył się na korcie centralnym, w którym jest zasuwany dach, co oznaczało, że nie było groźby jego przerwania bądź odwołania, jak miało to miejsce w przypadku wielu innych spotkań w środę. Przełożony na czwartek został m.in. mecz Francuzki Diane Parry i Chorwatki Petry Martic, który ma wyłonić kolejną rywalkę Świątek.

- Cieszę się, że moje mecze były zaplanowane pod dachem, więc zawsze byłam pewna, że faktycznie się odbędą. Trochę łatwiej jest się przygotować wiedząc o tym. Ale z drugiej strony wiem, że i tak byłabym gotowa, gdyby mój mecz został zawieszony lub coś innego. Tak, na pewno jest to bardziej komfortowe. Powiedziałabym, że masz normalny rytm Wielkiego Szlema z jednym dniem wolnym i jednym dniem rozgrywania meczów - mówiła Świątek na konferencji prasowej.

26-letnia Sorribes Tormo na liście WTA zajmuje 84. miejsce. Wcześniej w Wimbledonie nigdy nie udało jej się przebrnąć drugiej rundy. Na otwarcie Hiszpanka wygrała z Włoszką Martiną Trevisan 6:3, 6:1, a Polka pokonała Chinkę Lin Zhu 6:1, 6:3.

Polka miała okazję zagrać z Hiszpanką po raz pierwszy. Nieco emocji było tylko na samym początku spotkania. Polka zaczęła od prowadzenia 2:0, ale w kolejnym gemie niespodziewanie została przełamana. Później jednak 22-letnią zawodniczkę z Raszyna serwis już nie zawiódł.

Hiszpanka później nie miała już kolejnej okazji do przełamania. W dodatku z następnych 11 gemów wygrała już tylko jednego, kiedy w pierwszym secie zmniejszyła stratę do 2:4. Prawdziwym popisem Świątek była druga partia. W niej oddała rywalce zaledwie siedem piłek.

Jak wielką Polka miała przewagę doskonale pokazuje statystyka. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego zanotowała 27 zagrań kończących i 13 niewymuszonych błędów, a Sorribes Tormo zaledwie trzy "winnery" i 11 niewymuszonych błędów.

Przypomnijmy, że Świątek po poniedziałkowej (3 lipca) wygranej z Chinką Lin Zhu w pierwszej rundzie tenisowego Wimbledonu oceniła, że był to solidny mecz w jej wykonaniu i coraz pewniej czuje się na kortach trawiastych. Wyraziła zadowolenie, że przerwa spowodowana deszczem nie trwała długo.

- Myślę, że był to naprawdę solidny występ z mojej strony, więc cieszę się, że mogłam po prostu grać swoją grę i być w rytmie, mimo że była to pierwsza runda. Właściwie nie mam doświadczenia z przerwami w meczu i wracaniem po zaledwie 15 minutach. Chciałam zobaczyć, jak to się potoczy. Cieszę się więc, że poszło dobrze i mogłam to zamknąć - powiedziała Polka na konferencji prasowej.

Oceniła również, że z roku na rok coraz szybciej udaje się jej dostosować do kortów trawiastych i ma nadzieję, że wraz z nabieraniem doświadczenia będzie się jej grało coraz łatwiej.

Pokój zbrodni - ciężarna Patrycja
Listen on Spreaker.