dentysta

i

Autor: pixabay

Dlaczego boimy się dentysty? Powód cię zaskoczy! Psycholodzy wyjaśniają

2023-03-02 7:40

Czy życzy Pan sobie borowanie? - to pytanie samo w sobie sprawia, że czujemy dreszcze na plecach. Jak pokazują badania - lekarz, którego boimy się najbardziej to nikt inny, tylko dentysta. Choć jest to oczywiste, mimo wszystko - nieco dziwne. O uszczerbek na zdrowiu przecież znacznie łatwiej np. u fryzjera. Ostre nożyczki i maszynka to narzędzia, które mogą wyrządzić człowiekowi znacznie większą krzywdę niż dentystyczne, malutkie wiertło. Jednak - choć zabrzmi to komicznie - nikt nie boi się chodzić do fryzjera. A do dentysty? Według badań z 2018 - aż 98% Polaków! Z czego to wynika? Psycholodzy tłumaczą.

Dlaczego boimy się chodzić do dentysty?

Dlaczego boimy się chodzić do dentysty? Głównym powodem jest strach przed brakiem kontroli, który w psychologii ludzkiej jest zjawiskiem zupełnie normalnym. Działa on zarówno w kwestii bólu, jak i całego otoczenia, a także zabiegu. Psycholodzy zwracają też uwagę, że podczas niemalże każdej czynności medycznej (poza operacjami gdzie mamy znieczulenie ogólne i śpimy) widzimy, jak lekarz pracuje i co aktualnie dziele się z naszym ciałem. Wyjątek - dentysta. Nie mamy pojęcia, jak dużo zostało już zrobione, ile jeszcze potrwa borowanie etc.

Brak kontroli wiąże się również z tym, że nie jesteśmy w stanie w racjonalny sposób ocenić prawdopodobieństwa występowania bólu, a także stopnia jego nasilenia.

Strach przed dentystą. Wstydzimy się, że nie dbaliśmy o zęby?

Kolejną kwestią jest - jak nazwali to sami stomatolodzy - świadomość zaniedbań. Nikt z nas nie lubi, gdy przyłapie się go na gorącym uczynku. Gdy nie wykonaliśmy wszystkich naszych obowiązków w pracy, łatwo możemy usprawiedliwić się przed przełożonym wymyślając konkretną wymówkę. Takich znajdziemy mnóstwo. Podobnie w kwestii wizyty u lekarza.

Dla przykładu - gdy skręcimy nogę podczas… użyjmy mocnego przykładu (idealnie zobrazuje on sytuację) - stosunku seksualnego - jeśli jesteśmy przy zdrowych zmysłach, to pod żadnym pozorem się do tego nie przyznamy. Najprawdopodobniej powiemy lekarzowi, że do kontuzji doszło w wyniku upadku lub innego nieszczęścia. Ten natomiast nigdy nie dojdzie do prawdy, gdyż nie będzie mógł tego zweryfikować.

Express Biedrzyckiej - Andrzej BYRT

Zupełnie inna sytuacja ma miejsce u dentysty. Każdy pacjent doskonale wie, że stomatologa nie da się oszukać. Próchnica nie może być bowiem powodem nieszczęśliwego wypadku. Nie ma innej przyczyny niż to, że po prostu zębów nie myliśmy. A brak higieny (nawet jamy ustnej) to dla każdego z nas powód do wstydu. Fakt, że dentysta się o tym dowie generuje u nas dodatkowy stres, którego i tak mamy już dużo w poczekalni.

Odgłos pisaka i kredy na tablicy a dźwięk borowania. Co na to nasz umysł?

To nie koniec! Nasz mózg działa jak komputer i w wielu kwestiach, zwyczajnie nie mamy nad nim kontroli. Rożnego typu emocje lub zachowania nasz umysł wygeneruje sam - w reakcji na konkretny bodziec. Nasz układ nerwowy potrafi odpowiednio zareagować nawet na dany dźwięk - jeśli uzna go za negatywny. Tak się dzieje np. podczas pocierania pisakiem o białą tablicę, przeciągania kredą, bądź paznokciami o czarną tablicę lub dwóch styropianowych elementów. Wielu z nas po usłyszeniu charakterystycznego pisku dostaje dreszczy i odczuwa dziwny dyskomfort, choć nie do końca zdaje sobie sprawę - dlaczego.

Co łączy wszystkie te dźwięki? Otóż, jak zwracają uwagę specjaliści - znajdują się one w częstotliwości od 2 do 4 kHz. Jak potwierdzili natomiast uczeni z Uniwersytetu w Wiedniu - nasz mózg ich zwyczajnie nie toleruje! Wpływają one na korę mózgową, która dekoduje dany przekaz (instynkt odzwierzęcy) jako sygnał do ucieczki przed zbliżającym się zagrożeniem.

I w tym momencie doszliśmy do punktu kulminacyjnego! Bowiem wiertło dentystyczne generuje dźwięk o częstotliwości właśnie od 2 do 4 kHz. Działa on na nas zatem tak samo jak kreda czy pisak przesuwany po tablicy. Innymi słowy, oddźwięk borowania nasz umysł odbiera jako sygnał do niepokoju.

Pamięć emocjonalna. Czy pogryzł Cię pies w dzieciństwie?

To jednak nadal nie koniec. W gabinecie dentystycznym działa również tak zwana pamięć emocjonalna. Czym ona jest? Można to wyjaśnić w prostu sposób. Jeśli w dzieciństwie ugryzł Cię duży pies, mając później 40 lat będziesz panikować w pobliżu podobnej wielkości czworonoga. Co ważne - dane wydarzenie mogło mieć miejsce, gdy mieliśmy dwa lata i go nie pamiętamy! Nasz mózg jednak zakodował konkretną informację, by nie dopuścić do jej powtórzenia, a my w życiu dorosłym możemy nawet nie zdawać sobie sprawy, dlaczego odczuwamy strach przed tym zwierzęciem.

Dokładnie to samo zjawisko działa w kontekście stomatologów. Warto zwrócić uwagę, ze dentysty panicznie boi się każde dziecko. A nasz kilkuletni mózg powiąże wizytę w gabinecie z bólem, strachem, stresem i bardzo często - płaczem. W życiu dorosłym, na fotelu u dentysty zadziała wiec również pamięć emocjonalna z dzieciństwa - nasz mózg sam uwolni strach (emocję) bo zakodował informację wiele lat temu. My natomiast nie będziemy zdawać sobie z tego sprawy. Po prostu będziemy odczuwać stres i niepokój, nie wiedząc - z czego on wynika.

Tych kilka czynników sprawia, że człowiek zwyczajnie boi się chodzić do dentysty. A wszystko ma wymiar psychologiczny. Jeśli zatem podczas następnej wizyty, będziesz czuł w poczekalni niesamowity stres - wiedz, że nie jest to nic nienormalnego, a te same emocje towarzyszą - zgodnie z badaniem - 98% polskiego społeczeństwa.