Arleta S.

i

Autor: Piotr Lampkowski/Super Express

Historia jak z filmu

Arleta z Bydgoszczy zabiła kochanka. Po 444 dniach wyszła na wolność

2023-04-21 20:18

43-letnia bydgoszczanka – Arleta S. spędziła za kratami 444 dni. Została skazana za zamordowanie swojego kochanka, 50-letniego Cezarego G. Kobieta wbiła mu nóż w serce. Wyszła z aresztu, ponieważ Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, działała w obronie własnej. Wcześniej bydgoski sąd skazał ją na 8 lat więzienia. Kobieta nie chce rozmawiać z dziennikarzami. Ci, którzy ją znają, podają, że nawet dzieci się jej wyrzekły, gdy ta była w więzieniu... O szczegółach piszemy poniżej.

Arleta S. i Cezary G. byli po przejściach. Razem zamieszkali w niedużym domku po jej dziadkach w samym centrum Borów Tucholskich pod Tucholą. Ich związek był bardzo burzliwy. Para nie stroniła od alkoholu. Oboje pracowali. Policja trzy razy zakładała mężczyźnie tzw. niebieską kartę na jej prośbę. Jednak potem wnosiła o jej zlikwidowanie. 

- Oni razem po wsi za rączkę chodzili. Ja nawet nie wiem, jak on ma na nazwisko – mówiła Super Expressowi jedna z mieszkanek Zielonki koło Tucholi.

Tuż po świętach Bożego Narodzenia w 2021 roku, Arleta S. zamordowała Cezarego G. Stało się to w kuchni. Kobieta wbiła nóż w serce mężczyzny. Ten nie miał natomiast żadnych szans na przeżycie.

Tuż po tym kobieta pobiegła do sąsiadki. Była pobita i ranna w rękę, a przy tym kompletnie pijana. 29 grudnia 2021 Sąd Rejonowy w Tucholi aresztował Arletę S. na trzy miesiące. Miejscowy prokurator mówił wtedy dziennikarzom, że kobieta przyznała się do winy. Sprawa wyglądała na prostą do rozstrzygnięcia.

Produkował bomby w garażu

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy skazał Arletę S. na 8 lat pozbawienia wolności. Kobieta przesiedziała za kratami 444 dni. 15 marca 2023 roku jej sprawą zajmował się Sąd Apelacyjny w Gdańsku.

- Sąd uznał, że oskarżona w obronie koniecznej odpierała bezpośredni bezprawny zamach na jej dobra chronione prawem i uniewinnił oskarżoną. Sąd uchylił areszt - powiedziała Anna Kanabaj-Michniewicz - koordynator ds. współpracy sądu apelacyjnego ze środkami masowego przekazu.

Wyrok jest prawomocny. Zgodnie z prawem, Arleta S. jest niewinna. Prokuratura i rodzina Cezarego G. mogą wystąpić o kasację tego wyroku do Sądu Najwyższego.

- Arlety tutaj nie ma. Po tym, jak wtedy trafiła do więzienia, dzieci jej się wyrzekły – powiedział Super Expressowi jeden z mieszkańców Zielonki.