69-latek jechał pod prąd trasą S5. Zginął. W szpitalu zmarli 4-letnia dziewczynka i kierowca z drugiego auta

i

Autor: PSP w Toruniu/Facebook, zrzut ekranu

wypadek

69-latek jechał pod prąd trasą S5. Zginął. W szpitalu zmarli 4-letnia dziewczynka i kierowca z drugiego auta [WIDEO]

2024-01-16 15:19

Policjanci i prokurator wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku na trasie S5 pomiędzy węzłami Opławiec a Bydgoszcz Zachód. Sprawdzają, dlaczego 69-letni kierowca opla jechał pod prąd drogą ekspresową i jak długo to trwało. Uderzył w mercedesa, w którym było pięć osób. Sprawca zginął od razu. Ratownicy na miejscu i lekarze w szpitalu podjęli walkę o życie najciężej poszkodowanych ludzi z drugiego samochodu. Niestety, najpierw zmarło 4-letnie dziecko, potem kierowca drugiego auta.

W sobotę, 13 stycznia, doszło do śmiertelnego wypadku na trasie S5 w woj. kujawsko-pomorskim, w rejonie Osówca pod Bydgoszczą (między węzłami w Tryszczynie i Pawłówku).

Po wypadku na trasie S5 lądował śmigłowiec ratunkowy

Kierowca osobowego opla jechał pod prąd trasą S5. Świadkowie mówią, że kiedy zauważył patrol policji, przyspieszył, próbował uciec. Zderzył się z busem marki mercedes. Jechało nim pięć osób: 68-letni kierowca, dwie 61-latki, 26-latka i jej 4-letnia córeczka. Sprawca zginął na miejscu, pozostali trafili do szpitala. Trzy osoby, w tym dziecko, odniosły bardzo poważne obrażenia. Na trasie S5 lądował śmigłowiec LPR, bo najciężej ranni musieli bardzo szybko trafić pod opiekę specjalistów.

Nie żyją trzy osoby po czołowym zderzeniu na trasie S5 pod Bydgoszczą. Wśród ofiar jest 4-letnie dziecko

Rozpoczęła się walka o życie. Niestety, w nocy z soboty na niedzielę zmarło dziecko, a w poniedziałek, 15 stycznia policjanci z Bydgoszczy poinformowali, że nie przeżył także 68-letni kierowca mercedesa.

Policjanci wciąż ustalają okoliczności tego zdarzenia.

Bydgoskie CBŚP zlikwidowało laboratorium amfetaminy