Szkoła

i

Autor: Unsplash

W Białymstoku brakuje nauczycieli. „Musimy posiłkować się emerytami”

2022-09-06 13:04

Rozpoczął się rok szkolny, a w białostockich szkołach nadal wiele stanowisk nauczycielskich jest nieobsadzonych. Chętnych do pracy w szkołach brakuje. Do tego stopnia, że dyrektorzy proponują etaty emerytom. Kogo poszukują placówki w regionie? I dlaczego nauczyciele odchodzą?

Ponad sto wolnych etatów w Białymstoku

Na stronie Kuratorium Oświaty w Białymstoku widnieje 115 ofert pracy dla nauczycieli w samej stolicy Podlasia. W całym województwie placówki poszukują 233 specjalistów. Część ofert daje możliwość zatrudnienia na pełny etat, jednak wiele z nich to propozycje zatrudnienia na zaledwie kilka godzin.

- Cały czas mamy problemy z nauczycielami przedmiotów ścisłych: chemia, fizyka, matematyka, biologia – przyznaje Rafał Rudnicki, wiceprezydent Białegostoku. - Problemy są również z nauczycielami przedmiotów zawodowych oraz informatyki.

Szkoły poszukują też psychologów, nauczycieli kształcenia początkowego i przedszkolnego, pedagogów specjalnych. Więcej informacji na temat tego, kogo szukają białostockie szkoły, znajdziecie w galerii zdjęć.

Niskie zarobki zniechęcają nauczycieli

Dlaczego w szkołach brakuje nauczycieli? Podstawowym powodem są wynagrodzenia. Początkujący nauczyciel (magister z przygotowaniem pedagogicznym) może liczyć na zarobki w wysokości 3 424 zł brutto, czyli ok. 2 664 zł na rękę (na pełny etat). Oczywiście, nie licząc dodatków, jednak te nie są – zwłaszcza na początku kariery – wysokie.

- Nie ma co ukrywać, że sytuacja na rynku pracy jest taka, że nie jesteśmy w stanie zaproponować nauczycielom wynagrodzenia na takim poziomie, jaki by ich zadowalał. Jeśli ktoś ma konkretny fach, to za znacznie większe pieniądze może znaleźć zatrudnienie gdzie indziej – mówi wiceprezydent Białegostoku.

Belfrów zniechęcają też zawiłe ścieżki awansu. Na wyższe pensje, uzależnione od kolejnych stopni, mogą liczyć dopiero po kilku latach.

Co nie gra w edukacji?

Wśród powodów odpływu nauczycieli z zawodu oraz braku „świeżej krwi” pedagodzy wymieniają też takie czynniki jak:

  • niski prestiż i brak szerszej autonomii
  • „papierologia”
  • roszczeniowość rodziców
  • nieregularny czas pracy.

Nie bez znaczenia są też ostatnie zawirowania wokół podręcznika do HiT oraz ciągłe zmiany systemowe. Także konieczność „zszywania” etatu w kilku placówkach zniechęca nauczycieli – wielu z nich łapie godziny w różnych szkołach, tracąc czas na dojazdy.

Szkoły proponują pracę emerytom

Jak dyrektorzy radzą sobie z niedoborem nauczycieli? Jeśli jest taka możliwość, przydzielają nadgodziny. Sięgają też po starszą kadrę.

- Musimy się posiłkować emerytami, którzy uczą przedmiotów ścisłych – mówi Rafał Rudnicki.

Szkoły zatrudniają też belfrów bez przygotowania pedagogicznego. Jeszcze kilka lat temu, tacy nauczyciele rzadko znajdowali zatrudnienie, gdyż konkurencja lepiej wykształconych pedagogów była większa. Teraz – zwłaszcza w dużych miastach – podaż etatów przewyższa popyt, wpływając na obniżenie wymagań.

Szkoła zawiesza lekcje z powodu braku kadry

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]