Zwracając się do kilkudziesięciu tysięcy wiernych zebranych na placu Świętego Piotra w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego papież mówił: "Niech nad tą straszliwą nocą cierpienia i śmierci wkrótce wzejdzie nowy świt nadziei".
"Wybierzmy pokój. Przestańmy prężyć muskuły, gdy ludzie cierpią. Proszę, nie przyzwyczajajmy się do wojny, włączmy się wszyscy w wołanie o pokój, z naszych balkonów i na ulicach! Niech rządzący państwami wsłuchają się w wołanie ludu o pokój"- apelował Franciszek.
Dodał: "Niech wsłuchają się w to niepokojące pytanie postawione przez naukowców prawie siedemdziesiąt lat temu: Czy mamy pogodzić się z kresem ludzkości, czy też ludzkość powinna wyrzec się wojny?”. W ten sposób przywołał słynny Manifest Russella-Einsteina - filozofa i działacza społecznego Bertranda Russella i fizyka Alberta Einsteina z 1955 roku, w którym wezwali do działań na rzecz pokoju.
Papież zapewnił: "W moim sercu noszę wszystkie liczne ukraińskie ofiary, miliony uchodźców i przesiedleńców wewnętrznych, rozdzielone rodziny, osoby starsze pozostawione samym sobie, zgładzone ludzkie istnienia i miasta zrównane z ziemią. Mam w oczach spojrzenie dzieci osieroconych i uciekających przed wojną".
Zaznaczył następnie: "Pośród bólu wojny są też znaki otuchy, takie jak otwarte drzwi domów, jakże wielu rodzin i wspólnot w całej Europie, które przyjmują migrantów i uchodźców".
Wyraził pragnienie, by "te liczne akty miłosierdzia stały się błogosławieństwem dla naszych społeczeństw, niekiedy niszczonych przez wiele egoizmu i indywidualizmu, i przyczyniły się do uczynienia ich gościnnymi dla wszystkich".