Śmiertelne żniwa upałów we Włoszech
Obecnie we Włoszech panuje fala upałów, spowodowana przez rozległy wyż baryczny, nazywany antycyklonem afrykańskim - potocznie "Pluto". Czerwony stopień alarmu obowiązuje w m.in. Rzymie, Ankonie, Bolonii, Florencji, Frosinone, Mediolanie i Weronie.
Niestety wysokie temperatury przyniosły pierwsze ofiary śmiertelne. W środę, 2 lipca dwóch mężczyzn w wieku 59 i 75 lat zmarło nagle na plażach na Sardynii. Byli to włoscy turyści - podała Ansa.
Na pogotowiu w Genui zmarł odwodniony 85-latek, a na parkingu przy autostradzie niedaleko Brescii na północy w kabinie ciężarówki znaleziono ciało kierowcy, obywatela Węgier. Także jego śmierć wiąże się z bardzo wysokimi temperaturami.
Włoskie media podkreślają, że upały zbierają coraz większe śmiertelne żniwo. Wcześniej informowano o śmierci przedsiębiorcy, który zasłabł i zmarł na budowie. Na ulicy koło Palermo zmarła 53-letnia kobieta.
Gdzie są najwyższe temperatury we Włoszech?
Najwyższy stopień alarmu, ogłoszony przez ministerstwo zdrowia, obowiązuje w czwartek, 3 lipca w 18 z 27 miast, w których prowadzony jest stały monitoring.
Grupą, która często nie stosuje się do zaleceń resortu zdrowia, apelującego o niewychodzenie w porach największego gorąca, są zagraniczni turyści. Coraz więcej z nich wymaga pomocy medycznej w zatłoczonych historycznych miastach.
Kolejne rekordy temperatur zapowiadane są na weekend. Na budowach w wielu regionach kraju trwają kontrole, czy przestrzegany jest tam zakaz pracy pod gołym niebem w najbardziej gorącej porze dnia, czyli między 12.30 a 16.00.
Dziennik "La Repubblica" informuje o oburzeniu działaczy związków zawodowych i polityków, którzy uznali za "hańbę" ofertę jednej z wielkich firm dostarczających jedzenie: dostawcom na rowerach i skuterach zaproponowała premię w wysokości 20 eurocentów więcej za każdą dostawę w temperaturze powyżej 40 stopni.