Rosja atakuje domy cywilne w Ukrainie
Zełenski odniósł się do ataków na Charków, Zaporoże, Odessę i Sumy, przeprowadzonych w nocy z niedzieli na poniedziałek i w poniedziałek rano. Rosja użyła w nich rakiet balistycznych i dronów. W Charkowie i Zaporożu, według najnowszych doniesień, zginęło łącznie co najmniej 10 osób. Co najmniej 50 osób zostało rannych. Wśród ofiar śmiertelnych są dzieci.
Zełenski, który w poniedziałek rano czasu polskiego wylądował w USA, przypomniał, że wieczorem (czasu polskiego) spotka się tam z prezydentem Donaldem Trumpem. W rozmowie wezmą też udział przywódcy Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Włoch, Finlandii, Unii Europejskiej i NATO.
Wszyscy chcą godnego pokoju i prawdziwego bezpieczeństwa. I właśnie w tym momencie Rosjanie uderzają w Charków, Zaporoże, obwód sumski, Odessę, w budynki mieszkalne, w naszą infrastrukturę cywilną – podkreślił ukraiński prezydent. - To świadome zabijanie ludzi przez Rosjan, zabijanie dzieci - dodał.
Zaznaczył, że Rosja zaatakowała też obiekt energetyczny w Odessie, należący do azerskiej firmy. Jest to baza paliwowa koncernu SOCAR. „To znaczy, że był to atak na nasze relacje i na niezależność energetyczną” – napisał Zełenski.
Ocenił, że mimo wysiłków na rzecz pokoju przywódca Rosji Władimir Putin nadal będzie atakował, by wywrzeć presję na Ukrainę i Europę oraz podważyć działania dyplomatyczne.
Dlatego tak czekamy na pomoc w powstrzymaniu zabijania. Dlatego potrzebne są wiarygodne gwarancje bezpieczeństwa. Dlatego Rosja nie może otrzymać żadnej nagrody za tę wojnę. Wojnę trzeba zakończyć. I to Moskwa musi usłyszeć "stop" – oświadczył Zełenski.