Przelot radzieckiej sondy nad Polską
Kosmos 482 to radziecka sonda międzyplanetarna, która pierwotnie miała dotrzeć na Wenus. Wystrzelona w 1972 roku z powodu awarii nie opuściła jednak orbity okołoziemskiej. Od ponad 50 lat krąży wokół Ziemi, a dopiero teraz jej trajektoria zaczęła wskazywać na nieuchronne wejście w atmosferę. Jak wyjaśnia Karol Wójcicki, popularyzator astronomii i autor strony "Z głową w gwiazdach", sonda ważyła około pół tony i została skonstruowana z myślą o ekstremalnych warunkach panujących na Wenus – znacznie bardziej wymagających niż ziemska atmosfera. W związku z tym pojawiły się obawy, że może dotrzeć do powierzchni Ziemi w całości lub we fragmentach.
W sobotni poranek emocje sięgnęły zenitu. Jak informował Wójcicki, najnowsza predykcja systemu EU SST wskazywała, że deorbitacja obiektu może nastąpić właśnie nad Polską – około godziny 08:06, nieopodal Zielonej Góry. Sonda miała przelecieć nad terytorium kraju w ciągu niespełna półtorej minuty, poruszając się w osi Zielona Góra – Włodawa. Okno niepewności wynosiło zaledwie cztery godziny, co znacząco zwiększało prawdopodobieństwo wejścia sondy w atmosferę właśnie nad naszym krajem.
– Nie wiemy dokładnie gdzie i kiedy to nastąpi. Ryzyko, że sonda uderzy w dom, samochód lub człowieka jest minimalna - przeważająca większość terenów w Polsce to pola i lasy – uspokajał Wójcicki.
Sonda opuściła Polskę
Finalnie Kosmos 482 przeleciał nad terytorium Polski. Wszedł już także prawdopodobnie w atmosferę, jednak poza naszym krajem.
– Sonda KOSMOS 482 na 99% weszła już w atmosferę Ziemi. Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała, że o 08:04 radary w Niemczech zarejestrowały jeszcze przelot sondy, a to oznacza, że kilkanaście sekund później obiekt na pewno przeleciał nad Polską. Na kolejnej orbicie, podczas przelotu nad Niemcami obiekt nie został już zarejestrowany. Z najświeższej predykcji EU SST, która przed chwilą została opublikowana, wynika, że do deorbitacji doszło podczas 40-minutowego okienka między 7:44 a 8:24. W tym czasie sonda przeleciał nad północną częścią Ameryki Północnej, Atlantykiem, Wielka Brytania, Niemcami, Polską, Ukrainą i południową Azją. Na podstawie obserwacji radarowych można przypuszczać więc, że nagranie z Peru nie przedstawia deorbitacji Kosmosu 482, a my byliśmy o włos od deorbitacji nad Polską! Nie ma żadnych innych nagrań, ani informacji o ewentualnym miejscu spadku – przekazał około godz. 11.00 Karol Wójcicki.
Oficjalny komunikat POLSA
Komunikat w sprawie radzieckiej sondy opublikowała już także Polska Agencja Kosmiczna.
– Ostatni przelot sondy Cosmos 482 nad europejskim sensorem nastąpił o godzinie 08:04 CEST, co przyjmuje się jako środek okna deorbitacji, z niepewnością +/-20min. Około godziny 09:50 CEST spodziewany był kolejny przelot sondy Cosmos 482 nad europejskimi sensorami. Aktualnie obiekt nie został odnotowany przez dostępne źródła danych w Europie, co oznacza, że wszedł w atmosferę Ziemi. Na obecną chwilę, nie ma sygnałów, aby obiekt mógł wejść w atmosferę Ziemi nad Polską – poinformowała POLSA.