Zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: zdjęcie ilustracyjne pixabay/Alexas_Fotos

Prawa zwierząt w Polsce i na świecie. Jest już lepiej, ale nie do końca

2022-05-20 13:36

Coraz częściej mówi się głośno o prawach zwierząt i nie powinno to już nikogo dziwić. Wprawdzie istoty te na gruncie obowiązującego prawa polskiego nie mają zdolności do czynności prawnych, jednak nie oznacza to, że nie podlegają ochronie w ogóle. Za niektóre przewinienia wobec nich możemy iść nawet do więzienia. Nadal jednak istnieje sporo kwestii nie do końca rozwiązanych na całym świecie, a przepisy budzą wątpliwości.

Prawa zwierząt w Polsce i na świecie. Istnieją czy nie? Teoretycznie tak, jednak w praktyce pojawia się często wiele niejasności i sporów. Zgodnie z ideą tego typu praw, wywodzącą się jeszcze z czasów starożytnych, zwierzęta chociażby według Pitagorasa, powinny być obdarzone szacunkiem i podlegać ochronie, ponieważ podobnie jak ludzie mają duszę, która jest nieśmiertelna. Podobnie o nich mówił Teofrast: twierdził, że zwierzęta rozumieją i czują tak jak my sami. Nie zgadzał się z tymi poglądami Arystoteles, który słynął z teorii hierarchii bytów - istoty pozaludzkie znajdowały się tam dosyć nisko. Cyceron poszedł jeszcze dalej: uznał, że nie musimy zajmować się zwierzętami w ogóle. W epoce średniowiecza także panowały odmienne zdania: św. Franciszek z Asyżu, znany szeroko jako patron ekologii i zwierząt, mocno podkreślał obowiązek traktowania wszystkich istot z szacunkiem ze względu na to, iż są stworzone przez Boga. Święty Tomasz z Akwinu z tą teorią się nie zgadzał.

W późniejszych czasach, francuscy filozofowie w XVII w. także wchodzili w spory dotyczące tego, czy zwierzęta powinny mieć prawa. Bardzo rygorystyczny był Kartezjusz, który uważał, że: "zwierzęta działają automatycznie i nie myślą. Mogą widzieć, słyszeć i czuć, ale nie są w żaden sposób świadome. Nie czują też bólu ani cierpienia. Do tego bowiem potrzebny byłby rozum, którego nie mają". Pomimo tak odważnej tezy, to właśnie w tym wieku pojawiły się pierwsze zapisy regulujące zakazy okrucieństwa wobec zwierząt. Nowym zasadom wtórował chociażby John Locke, który sądził, że niepotrzebne zadawanie tym istotom cierpienia jest moralnie złe. Następne lata pokazują, że wielu uczonych i myślicieli pochyla się nad losem zwierząt. Mowa tutaj chociażby o stanowisku Jeremy’ego Benthama, który dokonuje pewnego rodzaju przełomu, jasno stwierdzając, że wszystkie żywe stworzenia muszą mieć jednakowe prawa. Pierwszy dokument regulujący prawa zwierząt został jednak uchwalony dopiero w XIX wieku – była to Ustawa Martina zakazująca bestialskiego traktowania koni. Dopiero pod koniec następnego wieku postarano się o światowy standard i w 1978 roku uchwalono Deklarację Praw Zwierząt. 

Prawa zwierząt w Polsce i na świecie. Jest dobrze, ale nie zawsze

Podstawowym aktem regulującym sytuację prawną zwierząt w Polsce jest ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie praw zwierząt. Określa zwierzę jako istotę żyjącą i zdolną do odczuwania cierpienia, którą należy traktować humanitarnie. Każdemu zwierzęciu przysługuje prawo do zapewnienia odpowiedniej opieki i ochrony oraz szacunek do indywidualnych potrzeb. Jednocześnie ustawa zakazuje celowego i świadomego zadawania bólu zwierzętom, nadmiernej eksploatacji, zmuszania chorych zwierząt do pracy oraz powodowania zbędnego stresu i cierpienia. Dzięki takiemu zapisowi zdecydowanie można mówić o postępie w sprawie praw zwierząt - nie są traktowane jako rzeczy. Jednak nie jest tak zawsze, bo "w sprawach nieuregulowanych w ustawie do zwierząt stosuje się przepisy dotyczące rzeczy”. Dotyczy głównie kwestii własnościowych, tj. ustalenia, do kogo należy dane zwierzę, jednak samo porównanie zwierzęcia do rzeczy budzi mocno uzasadniony sprzeciw wszelkich organizacji na rzecz działania zwierząt itp.

Jak się okazuje, w porównaniu z innymi państwami nasze przepisy są dosyć restrykcyjne, a za znęcanie się nad zwierzętami przewiduje się wysokie kary. Już od niedawna można dostrzec, że polskie sądy zaczynają orzekać karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Mowa tutaj chociażby o sprawie suczki Zizi, której oprawca spędzi dwa lata w więzieniu i jednocześnie dostał po kieszeni. To jednak niewątpliwie nadal kropla w morzu potrzeb, a sprawa jest jednostkowa. Wielkie korporacje zajmujące się hodowlami norek, koni, lisów czy nawet zwierząt gospodarskich, często nie przestrzegają zasad człowieczeństwa i nie ponoszą żadnych konsekwencji. Dzieje się tak na całym świecie.

Podstawowym obowiązkiem człowieka, który zajmuje się zwierzęciem bądź zwierzętami, jest zapewnienie mu odpowiednich warunków. Bezwzględnie zabronione jest znęcanie się i bestialskie traktowanie.

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]!