- Samolot Ryanair lecący z Victorii na Majorkę wpadł w gwałtowne turbulencje tuż przed lądowaniem.
- Dwie stewardesy zostały poważnie ranne, jedna uderzyła głową w sufit, a druga została uderzona wózkiem serwisowym.
- Na pokładzie zapanowała panika, a służby ratunkowe interweniowały po bezpiecznym wylądowaniu.
Podniebny horror nad Hiszpanią. Samolot Ryanair wpadł w silne turbulencje
Dwie stewardesy zostały poważnie ranne podczas lotu Ryanair z hiszpańskiej Victorii do Palmy na Majorce. Do dramatycznego zdarzenia doszło w poniedziałek, 22 września, gdy maszyna przygotowywała się do lądowania. Na pokładzie znajdowało się około 180 pasażerów.
Gwałtowne turbulencje nad Majorką. Pasażerowie przerażeni
Jak informuje brytyjski dziennik The Sun, samolot wpadł w silne turbulencje spowodowane przemieszczającym się frontem burzowym. Nagle maszyna zaczęła gwałtownie się trząść, a w kabinie pasażerskiej zapanowała panika.
Dwie stewardesy ciężko ranne. Jedna uderzyła głową w sufit
W wyniku nagłych wstrząsów jedna ze stewardes uderzyła głową o sufit kabiny. Druga, prowadząca wózek serwisowy, została nim uderzona, odnosząc poważne obrażenia. Obie kobiety wymagały natychmiastowej pomocy medycznej.
Akcja ratunkowa po wylądowaniu. Nikt z pasażerów nie ucierpiał w wyniku zdarzenia
Po bezpiecznym lądowaniu na lotnisku Son Sant Joan na Majorce, na pokład wkroczyły służby ratunkowe. Zajęły się one rannymi członkiniami załogi oraz pasażerami, którzy byli w szoku po przeżytym incydencie. Według dotychczasowych ustaleń nikt z pasażerów nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Do momentu przygotowań do lądowania podróż przebiegała spokojnie i bez opóźnień. Dramat rozegrał się dopiero w ostatniej fazie lotu, kiedy samolot znalazł się w strefie burzowej.
Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: Fakt