Minister oświaty wprowadził zakaz używania telefonów komórkowych podczas lekcji! Uczniowie nie będą zadowoleni

i

Autor: Canva.com Zdjęcie poglądowe

Minister oświaty wprowadził zakaz używania telefonów komórkowych podczas lekcji! Uczniowie nie będą zadowoleni

2022-12-20 12:21

Włoski minister oświaty Giuseppe Valditara wprowadził zakaz używania telefonów komórkowych podczas lekcji. Podpisany przez niego okólnik został rozesłany we wtorek. Kary za złamanie zakazu nie są przewidziane. Podkreśla się, że nowe reguły to także wyraz szacunku dla nauczycieli.

W dokumencie, przytoczonym przez włoskie media, zaznaczono, że telefony komórkowe są "elementem rozpraszającym".

"Interesem uczennic i uczniów, który musimy chronić, jest bycie w klasie po to, żeby się uczyć. Rozpraszanie się telefonem uniemożliwia uważne śledzenie lekcji i jest także brakiem szacunku wobec postaci nauczyciela, a przywrócenie jej autorytetu jest priorytetem" - napisał minister oświaty. Wyjaśnił, że jego celem jest działanie na rzecz "poważnej szkoły, w której centrum będzie uczenie się i zaangażowanie".

Powołał się na analizy przeprowadzone przez senacką komisję oświaty i kultury, które ukazały szkodliwy wpływ niczym nieograniczonego korzystania z urządzeń elektronicznych na koncentrację, pamięć i umiejętność krytycznego myślenia uczniów.

Zakaz używania telefonów w czasie lekcji - czy będą kary dla uczniów?

"Szkoła musi być miejscem, w którym rozwijają się talenty i kreatywność młodych ludzi i nie są one hamowane przez stale nadużywanie telefonów komórkowych" - dodał minister Valditara. Zastrzegł, że nie wprowadza kar za łamanie zakazu, ale odwołuje się do "poczucia odpowiedzialności".

Do szkół zaapelował o zagwarantowanie przestrzegania nowych norm.

Dramat bezbronnego kundelka! Potrzebna była pomoc strażaków!

QUIZ. Najsłynniejsze cytaty polityków. Wiesz, kto to powiedział? My podajemy cytat, ty zgadujesz nazwisko

Pytanie 1 z 10
Na początek coś łatwego. Kto to powiedział? "Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy".